Grzegorz niemal od początku nie miał żadnych wątpliwości.
Już w momencie, gdy czytał list od Ani, poczuł, że to właśnie ona może zdobyć jego serce.
Przeczucie go nie myliło. Podczas programu skupił się prawie wyłącznie na niskiej brunetce. Szybko odprawił z kwitkiem inne kandydatki.
Po zakończeniu nagrań do "Rolnik szuka żony 2" uczucie między parą rozkwitało.
Wkrótce szykują się oświadczyny!
"W tej chwili nie mogę podać dokładnej daty zaręczyn, ponieważ Ania stoi obok mnie i wszystko by usłyszała. Natomiast miałem już okazję poznać rodzinę Ani" - wyjawił rolnik w rozmowie z "Faktem".
Zdradził też, co połączyło go z Anią - to podobne poczucie humoru oraz zamiłowanie do sportów motorowych.
Przy okazji wywiadu wybranka rolnika postanowiła odnieść się do krążących w internecie plotek.
Stanowczo zaprzeczyła, jakoby ona i Grzegorz poznali się jeszcze przed programem.
"To nieprawda. Wydaje mi się, że może ludzie nie lubią patrzeć na takie szczęśliwe związki i dlatego spekulują na ich temat. Widocznie dla nich, jeśli coś jest zbyt piękne, to nie może być prawdziwe" - zaopiniowała.
Wtórował jej Grzesiek. Tłumaczył, że gdyby przypuszczenia części internautów były prawdziwe, to sprawa ta wydałaby się wcześniej.
Zarzuty o manipulację kierowane pod ich adresem uważa za bezzasadne.
"Wszyscy moi sąsiedzi już w kwietniu wiedzieli, że zgłosiłem się do 'Rolnik szuka żony'. Jeśli znalibyśmy się z Anią wcześniej, to już wówczas ktoś mógłby o tym donieść, a nie w chwili, gdy pozostałe kandydatki odpadły i została tylko Ania" - mówił.
Tak więc wszystko już jasne!
