Roland z "Rolnika" doprowadził kandydatki do łez. "Szkoda, jakby nie wyszło"
"Rolnik szuka żony" obfitował zwroty akcji. Pierwszy raz w historii programu zdarzyło się, żeby kandydat zrezygnował z udziału w show już w drugi odcinku. Nie było też nigdy tylu łez. Co się wydarzyło w drugim odcinku randkowego formatu TVP?
"Rolnik szuka żony" to jeden z popularniejszych programów rozrywkowych TVP. Przed tygodniem na ekrany wszedł dwunasty sezon show, w którym rolnicy szukają swoich drugich połówek na oczach tysięcy widzów. Tym razem uczestnikami programu, którzy liczą na łut szczęścia są: Barbara, Roland, Krzysztof, Gabriel i Arkadiusz, którzy w poprzednim tygodniu odczytali listy kandydatów. Tym razem cała piątka spotkała się twarzą w twarz z autorami listów.
U Basi doszło do przedziwnej sytuacji, w której to kandydat w rozmowie z rolniczką zrezygnował z udziału w programie.
"(...) poza programem poznałem kogoś. Postanowiłem, że wycofuje się z dalszego udziału. Przewiduję, że może być zawiedziona" - mówił Dawid do kamery.
U Rolanda z "Rolnik szuka żony" 12 też nie obyło się bez zaskoczeń. 37-letni rolnik spod Łodzi doprowadził swoje kandydatki do łez. Roland od początku był faworytem w tej edycji randkowego show. Nic więc dziwnego, że na jego wizytówkę odpowiedziało sporo dziewczyn, które już po pierwszym występie rolnika na ekranie poczuły motyle w brzuchu. Te z nich, które napisały listy i jeszcze na dodatek zostały przez Rolanda zaproszone na wstępne spotkanie, miały okazję się przekonać, czy faktycznie jest tak przystojny i zniewalający, jak wydawał się na ekranie.
No i faktycznie coś musi być takiego w Rolandzie, bo kilka kandydatek podczas spotkania z nim zaniemówiło, a niektóre płakały.
22-letnia Ania z Bytomia czuła się tak speszona podczas randki z Rolandem, że ciężko było jej nawet się wysłowić. Potem przed kamerami przyznała, że nie mogła zapanować nad emocjami.
"Wzbudziło już się we mnie takie uczucie zauroczenia, że 'wow''. Takie uczucie, że szkoda, jakby nie wyszło po prostu" - przyznała Ania.
29-letnia Emilia ze Szczecina przyszła na spotkanie z rolnikiem przygotowana. Miała dla niego prezenty: laurkę i zabawkową świnkę.
"Byłoby miło spróbować i dać sobie szansę w tym wszystkim. No przystojny chłopak jesteś" - powiedziała wprost kandydatka.
Po krótkiej wymianie zdań z Rolandem zupełnie się rozkleiła. Mimo przygotowania i w jej przypadku emocje wzięły górę. Emilia nie mogła powstrzymać łez.
"Czuję się onieśmielona i troszkę wzruszona. Ja mu mogę dać moje serce. Tylko i aż tyle. A czy je weźmie, to wiadomo, to zobaczymy" - mówiła.
Czy któraś z nich dostanie szansę i zostanie zaproszona na gospodarstwo Rolanda? O tym przekonamy się za tydzień.
Zobacz też:
Takich scen w "Rolniku" jeszcze nie było. Kandydat sam zrezygnował po rozmowie
Pokazali kandydatki z "Rolnik szuka żony". I to przed odcinkiem