Reklama
Reklama

Robert Sowa z urodziwą Karoliną: czy łączy ich coś więcej niż tylko praca?

Od ponad czterech lat Robert Sowa (49 l.) widywany jest z urodziwą blondynką. Kupił jej psa, a ostatnio uczynił ją menadżerką swojej nowej restauracji.

Gala rozdania Telekamer w Teatrze Polskim w Warszawie to jedna z najbardziej prestiżowych imprez roku. 

Gdy ktoś pojawia się w towarzystwie nowego wybranka serca, nie uchodzi to uwadze fotoreporterów. 

- Wszyscy byli więc zdziwieni, że Robert Sowa przyszedł na imprezę nie z żoną Moniką, a menadżerką swojej nowej restauracji N31 Restaurant&Bar by Robert Sowa, Karoliną. Oboje pozowali na ściance, a restaurator czule obejmował swoją towarzyszkę - mówi "Na Żywo" uczestnik gali.

Natychmiast pojawiły się spekulacje, czy Sowę nie łączy przypadkiem z urodziwą blondynką coś więcej niż tylko praca.

Reklama

To byłaby sensacja, bo restaurator od ponad dwóch dekad jest mężem Moniki i ma z nią 20-letnią córkę. 

W wywiadach często opowiadał o gorącym uczuciu, które ich połączyło. 

- Byłem szefem kuchni na kolonii, a moja przyszła żona wychowawczynią najstarszej grupy chłopaków - wyznał. 

Gdy Monika się rozchorowała i leżała w pokoju, Robert przynosił jej herbatę, szykował posiłki. I w ten sposób przez żołądek trafił do serca dziewczyny, niedługo potem wzięli ślub.

Spełniał się prywatnie i zawodowo, a jego kariera w stolicy rozwijała się znakomicie. Jak twierdzą znajomi restauratora, w jego życiu osobistym pojawiły się jednak problemy. 

- Już raz wyprowadził się z domu - zdradza osoba z otoczenia Roberta. 

- Na szczęście pogodzili się z Moniką i uratowali małżeństwo - dodaje. 

Jednak dwa lata temu Robert znów zaczął nieco oddalać się od bliskich. 

Kupił piękny apartamentw Warszawie, w którym zamieszkał z rodziną, lecz w domu bywał tylko gościem. 

- A na wyjazdach zawodowych i pokazach kulinarnych zaczęła towarzyszyć mu Karolina - opowiada źródło tygodnika. 

Śliczną blondynkę restaurator poznał 4 lata temu na planie programu "Życie od kuchni", emitowanego przez TVP w 2012 i 2013 r. 

Karolina nie zajmowała się wówczas sztuką kulinarną czy restauratorską, a makijażem. Dzięki znajomości z kucharzem najwyraźniej odkryła swoje prawdziwe powołanie. 

Pracownicy restauracji N31 Restaurant&Bar by Robert Sowa twierdzą, że Karolina rządzi w niej twardą ręką. 

Maskotką lokalu jest piesek rasy chihuahua, którego menadżerka dostała od Roberta. 

- Pies wabi się Niunia i jest oczkiem w głowie Karoliny. Osoby z otoczenia Roberta twierdzą, że jest on pod wielkim urokiem swojej koleżanki. Po zamknięciu restauracji często odprowadza ją do domu - mówi informator "NŻ".

Czy wspólne pojawienie się na gali Telekamer oznacza, że łączy ich coś więcej niż tylko praca?

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Robert Sowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama