Robert Karaś na swoim profilu na Instagramie przekazał wieści na temat swojego ostatniego wypadku. Rekordzista świata w thriatlonie uległ bardzo poważnie wyglądającemu wypadkowi podczas bicia rekordu świata na trasie pięciokrotnego Ironmana.
Sportowiec opublikował na w mediach społecznościowych wpis, który opatrzył zdjęciami z całego zdarzenia. Po wszystkim trafił do szpitala, gdzie przeszedł niezbędne badania. Uspokoił fanów, że obecnie czuje się dobrze.
Niestety na 366 kilometrze odcinka rowerowego, przy prędkości około 40km/h, na nieoświetlonej drodze wyleciałem z trasy. Na szczęście badania w szpitalu wykluczyły poważne urazy i skończyło się na utracie przytomności, mocnym poobijaniu i sportowej złości
Podziękował wszystkim za wsparcie i dodał, że w czasie wyścigu "walczył od początku do końca, chcąc znacząco pobić rekord świata". Obiecał też, że po tym trudnym doświadczeniu wróci silniejszy.
Agnieszka Włodarczyk wspiera Roberta Karasia
Przed dramatycznym wydarzeniami na Instagramie głos zabrała Agnieszka Włodarczyk, ciężarna partnerka Karasia. Napisała, że jest dumna z ojca swojego dziecka. Opisała zaangażowanie ukochanego w realizację sportowych wyzwań i zaznaczyła, że czeka na jego szczęśliwy powrót do domu.Po wypadku opublikowała jeszcze jeden wpis.
Pobity rekord w wodzie- 4.38 na 19 km pływania! Potem ponad 3 godziny przewagi nad resztą na rowerze. Szacun Kochanie! Byłeś fantastyczny, szedłeś jak burza, miałeś świetnych ludzi wokół siebie, serio!
Włodarczyk miała sporo do zarzucenia organizatorowi zawodów. Jej zdaniem nie przewidział tego, że zawodnicy podczas rajdu w takich warunkach, jakie tam panowały, mogą mieć niemałe problemy.
Ujawniła też coś jeszcze.
Z Waszej strony było mega zawodostwo, co innego mogę powiedzieć o organizatorze zawodów niestety… Zupełnie tak, jakby robił to pierwszy raz w życiu i nie wiedział, że w nocy na polnej drodze szczególnie jak leje deszcz nic nie widać! Trasa wąska i wyboista, a i zdarzało się, że traktor z boku wyjechał Inaczej wyobrażałam sobie warunki w jakich bije się rekordy świata. O braku jakiejkolwiek karetki, czy pomocy medycznej na miejscu nie wspomnę. Jak dla mnie skandal ale (sory za wyrażenie) -walić to!