Reklama
Reklama

Reaktywacja "Rancza" wydawała się pewna, a wtem… Bogdan Kalus studzi emocje: "Zamknijmy to raz na zawsze"

Bogdan Kalus (60 l.), grający w "Ranczu" Hadziuka, bywalca słynnej ławeczki ujawnił, na jakim etapie są prace nad reaktywacją serialu. Ujawnione przez niego wieści mogą okazać się bolesne dla fanów kultowego serialu.

"Ranczo", serial komediowo-obyczajowy, rozgrywający się w Wilkowyjach, które "zagrał" znajdujący się w powiecie mińskim Jeruzal, zadebiutował na antenie TVP 5 marca 2006. 

W ciągu pierwszych 3 lat zyskał taką popularność, że gdy 24 maja 2009 roku wyemitowano ostatni, jak się wówczas wydawało, odcinek, widzowie słali do telewizji publicznej listy z kategorycznymi żądaniami reaktywacji serialu. 

Fani "Rancza" wciąż czekają na nowe odcinki

Serial powrócił  6 marca 2011 i był emitowany przez 5 i pół roku. Kiedy 27 listopada 2016 TVP pokazała ostatni odcinek, wielu widzów liczyło, że to znów chwilowa przerwa. Od tamtej pory regularnie powracają plotki o rzekomych planach wznowienia serialu. 

Reklama

Ostatnio nabrały one rumieńców dzięki reżyserowi, Wojciechowi Adamczykowi, który w rozmowie z Plejadą zapowiedział rozpoczęcie prac nad nowymi odcinkami.

Bogdan Kalus ostrożnie o wznowieniu "Rancza"

Znów powiało optymizmem, jednak nie wiadomo, na jak długo, bo Bogdan Kalus, grający w "Ranczu" Hadziuka, w wywiadzie dla tego samego serwisu studzi emocje. Jak dał do zrozumienia, jeśli przymiarki do reaktywacji serialu będą przebiegać tak jak do tej pory, to raczej trudno wróżyć sukces:

"Nikt ze mną jeszcze nie rozmawiał o konkretach. Ludzie co jakiś czas pytają mnie, czy wyrażę zgodę na zagranie w kontynuacji "Rancza". Nie wiem, co mam im odpowiadać. Prawdopodobnie tak. Ale dopóki oficjalnie nie otrzymam takiej propozycji, nie chcę zaprzątać sobie tym głowy. Jeśli producenci serialu dogadają się z TVP, będziemy działać". 

Przyszłość "Rancza" wciąż jest niepewna

Trudno przypuszczać, by TVP miała coś przeciwko powrotowi do bijącego rekordy popularności serialu, zwłaszcza, że swój entuzjazm wobec wznowień udowodniła produkując nowe odcinki "rodzinki.pl". Jednak tam na plan wróciła cała pierwotna obsada, a "Ranczo" przez lata, które minęły od zakończenia emisji, doświadczyło bolesnych strat

W listopadzie 2018 roku zmarł scenarzysta Andrzej Grembowicz, osoba z dużej mierze odpowiedzialna za sukces "Rancza". W lutym 2020 roku odszedł Paweł Królikowski, odtwórca kluczowej dla fabuły postaci Kusego, a we wrześniu 2022 roku – Franciszek Pieczka, niezapomniany Stach Japycz. Jak przypomina Kalus w rozmowie z Plejadą:

"Wszyscy trochę posunęliśmy się wiekowo, a paru naszych kolegów odeszło. Myślę jednak, że jeśli dojdzie do nakręcenia kontynuacji "Rancza", to wszyscy się zepniemy i staniemy na wysokości zadania. Nie możemy zrobić czegoś gorszego od poprzednich sezonów. To w ogóle nie wchodzi w grę. Generalnie nie jestem zwolennikiem odgrzewania kotletów. Ale jeśli są gotowe scenariusze filmu fabularnego "Ranczo. Zemsta wiedźm" i sześciu odcinków serialu, nakręćmy je i zamknijmy temat raz na zawsze". 

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Patricia Kazadi nie wytrzymała. Nie dość, że wygadała się ws. "Rancza", to jeszcze pokazała zdjęcia

Dopiero co TVP ogłosiła powrót "Rancza", a tu takie wieści. Żak: "Nic o tym nie wiem"

"Ranczo" wraca po latach. TVP oficjalnie potwierdziło prace nad serialem

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Bogdan Kalus | Ranczo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy