Spis treści:
- W “Randce w ciemno” uczestnicy mieli wszystko przygotowane
 - Prowadzący nie zgadzał się z decyzją produkcji
 
"Randka w ciemno" była oparta na zagranicznym formacie, który w Ameryce był emitowany pod tytułem "The Dating Game". W Polskiej wersji prowadzenie programu objął Jacek Kawalec. W 1998 roku tę funkcję przejął natomiast Tomasz Kammel. Jednakże to pierwszy z nich po latach zdecydował się na ujawnienie prawdy o ustawianiu show.
W “Randce w ciemno” uczestnicy mieli wszystko przygotowane
"Randka w ciemno" robiła furorę w telewizji nie tylko ze względu na swoją niespotykaną do tej pory formułę programu. Telewidzów przyciągały także odpowiedzi uczestników, które ciekawiły, ale zarazem wywoływały śmiech. Można było zauważyć, że to co mówią występujący, brzmi nienaturalnie.
Okazuje się, że działo się to nieprzypadkowo. Jacek Kawalec po kilku latach od odejścia z "Randki w ciemno" zdecydował się na wypowiedzenie się o tym, co mówili uczestnicy. Aktor w jednym z wywiadów zdradził, że odpowiedzi były pisane przez produkcję.
Redaktorzy sporządzali dla uczestników "Randki w ciemno" zarówno pytania, jak i odpowiedzi. Wszystkie kwestie czytane były z kartek. Po co to było robione? Według Kawalca redakcja chciała zachować poprawność językową. Przez to wypowiedzi nie były naturalne, więc nie mogły tak brzmieć.
Prowadzący nie zgadzał się z decyzją produkcji
Jacek Kawalec nie był zadowolony z tego, co robi produkcja programu "Randka w ciemno". Według niego pisanie wypowiedzi uczestników nie było najlepszym rozwiązaniem. Nawet ciekawsze osoby mogły poczuć się zblokowane przed kamerą przez nakaz czytania i przeprowadzane liczne powtórki.
Ja uważałem, że lepiej byłoby poświęcić więcej uwagi na znalezienie takich uczestników, którym nie trzeba będzie podsuwać słów, które mają wypowiedzieć.
Jak się okazało, w przyszłości zrodziło to duże problemy. Ostatecznie Kawalec zdecydował się zrezygnować z prowadzenia "Randki w ciemno" właśnie ze względu na sztuczność programu. Nie podobało mu się pisanie tekstów i to było powodem do zakończenia współpracy.
Jednak niezgodności było jeszcze więcej. Prezentera denerwowały również zmienne oczekiwania co do sposobu prowadzenia rozmów.
W zależności od tego, czy bardziej prawicowa, czy lewicowa opcja rządziła Telewizją Polską, wymagano ode mnie, żebym rozmawiał z uczestnikami bardziej pikantnie lub żebym w ogóle nie poruszał tematów łóżkowych.
Z tego powodu proponował zmianę nazwy programu na "Wycieczka w nieznane". Ta nie narzucałaby żadnych dwuznacznych skojarzeń, które wywoływała "Randka w ciemno". To była kolejna przyczyna opuszczenia show, którą według mediów miała być za mała stawka.

Zobacz również:
Fatalne wieści dla widzów "Jeden z dziesięciu". Decyzja TVP jest ostateczna
Teleturniej Wojciecha Jagielskiego okazał się klapą. Szybko pozbyto się go z anteny
Jacek Kawalec ma powody do radości. Jego córka popisała się w Londynie









