Radosław Majdan zwalcza stereotypy mopem. „Sprzątam przy Guns N’Roses”

Oprac.: Aldona Łaszczka

Radosław Majdan
Radosław MajdanAKPA
Często słyszę, że w naszej rodzinie to ja dyktuję warunki. Tymczasem moje potrzeby są ostatnie na liście domowych priorytetów. W naszej rodzinie panuje tradycyjny podział ról. Dla mnie to oczywiste, że wstaję rano, robię śniadanie dla wszystkich. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. Ja muszę dbać o dom.

Radosław Majdan potwierdza męskość mopem

Całym sercem jestem za sprawiedliwym podziałem obowiązków domowych i uważam, że mężczyźni powinni się w nie angażować na równi z kobietami. To przekonanie wyniosłem z domu rodzinnego. Mój tata zawsze pomagał mamie, zwłaszcza w gotowaniu, bo był naprawdę bardzo dobrym kucharzem (czego ja niestety nie mogę powiedzieć o sobie). Odciążał ją też w sprzątaniu, a ja i moje rodzeństwo czynnie w tym uczestniczyliśmy. Rodzice uważali, że życie rodzinne to nie tylko przyjemności, ale też obowiązki. W dorosłym życiu zawsze starałem stosować się do tych zasad, a już szczególnie wtedy, kiedy założyłem rodzinę z Małgosią.
To kobieta zazwyczaj gra tu pierwsze skrzypce, ale facet powinien ją wspierać, kiedy widzi, że ona tego potrzebuje. Wydaje mi się, że z reguły kobiety lepiej znają się na prowadzeniu domu, ale to przecież nie oznacza, że powinny robić to same i że mężczyźni nie są w stanie się tego nauczyć. To tylko i wyłącznie kwestia dobrej woli. Małgosia uważa też, że fajnym pomysłem jest obalenie tego stereotypu „prawdziwego” mężczyzny. I ja się z tym zgadzam. Jeśli znasz swoją wartość i nie masz kompleksów, to nie powinieneś mieć problemu z przyznaniem się do tego, że sprzątasz w domu. To przecież żaden powód do wstydu. Wręcz przeciwnie – to jedna z cech nowoczesnego faceta. Często sprzątam przy muzyce. Włączam sobie płytę Guns N’Roses i odkurzam mieszkanie albo myję mopem podłogę.
Mamy tak absorbującą pracę, że nie dalibyśmy rady utrzymać porządku w domu bez pomocy kogoś z zewnątrz. Raz, czasami dwa razy w tygodniu przychodzi więc do nas Pani i nam pomaga. To wsparcie przydaje nam się szczególnie wtedy, gdy Małgosia nagrywa „Projekt Lady” i jest wiele godzin poza domem, albo kiedy ja wyjeżdżam na mecze Ekstraklasy. Mamy też dużo czasochłonnych kampanii i sesji, więc czasami po prostu nie jesteśmy w stanie sami wszystkiego „ogarnąć”. Wiadomo jednak, że przy trójce dzieci zawsze jest coś do zrobieniu w domu. Zmywanie, pranie czy gotowanie to czynności, które wykonuje się właściwie codziennie. W tych sytuacjach też bardzo przydaje się mądry podział obowiązków.
Anna-Maria Sieklucka o kłótniach na planie kontynuacji 365 dni!pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?