Reklama
Reklama

Joanna Racewicz nie zostawiła na nich suchej nitki. Współczuje córkom swojej hejterki?

Joanna Racewicz (49 l.) to dziennikarka i prezenterka telewizyjna, która na przestrzeni lat zyskała ogromną popularność. A przy tym też pewność siebie, która pomaga jej w otwartym mówieniu o tym, co czuje. Tym razem wypowiedziała się na temat religii!

Joanna Racewicz nie boi się otwarcie mówić tego, co myśli

Joanna Racewicz przez wiele lat była twarzą "Panoramy". W 2006 roku odeszła z TVP i związała się z TVN. Do 2010 roku prowadziła "Dzień Dobry TVN" oraz "Dom otwarty". Przez pewien czas gościła także na ekranach TVN Style. Od stycznia 2011 do marca 2016 zaliczyła powrót do TVP, gdzie znów zachwycała fanów w “Panoramie". Od 2019 roku Joanna związana jest z Polsatem. 

Reklama

Racewicz słynie nie tylko ze swoich osiągnięć, ale też rozliczania hejterów, którzy czują się w Internecie bezkarni. Dziennikarka udostępnia nawet ich wiadomości. W najnowszym wpisie wyjaśniła, skąd to podejście!

Racewicz szczerze o byciu chrześcijanką

"W sprawie hejtu. Nie jestem chrześcijanką, nie nadstawiam drugiego policzka, nie udaję, że to deszcz. Nie zamierzam bagatelizować i lekceważyć. Przyzwolenie oznacza zgodę. Tak zaczyna się zło. Na początku zawsze jest słowo (...) Nie mam zgody na plucie jadem, na frustrację" - napisała pod zdjęciem. 

Dała też do zrozumienia, że gdy jest atakowana i odpowiada, ludzie często chowają głowę w piasek, blokując ją. Skoro hejtera rusza wystawienie na światło dzienne, co ma powiedzieć ona jako osoba publiczna? 

"Nikt z nas nie jest z kamienia, nie ma ludzi pancernych, jak brzozy. Skóra twardnieje, tak, ale też staje się przezroczysta. Nawet u mnie. Kobieta, która ostatnio niepytana - oceniła (zostawmy personalia, są na moich stories) zablokowała mnie. Uciekła. Głowa w piasek. Jakie to przewidywalne. Słabe. Tchórzliwe. Szkoda mi tej osoby. I jej córek (?), uczonych oceniania innych kobiet. Liczę na refleksję".

Racewicz ma dla hejterów ważną lekcję!

Na koniec dziennikarka postanowiła dać ludziom lekcję. Nawiązała nawet do słów Jezusa!

"Ostatnią gratis Lekcja akurat jest chrześcijańska, z Mateusza, który powtarza słowa Jezusa do uczniów: "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim osądzajcie i wy sądzeni będziecie". W wersji kolokwialnej - żyj i pozwól żyć innemu. Dopóki tobie nie robi krzywdy" - podsumowała swoje wypowiedzi, mając nadzieję, że hejterom poszło w pięty.

"Okropne to jest, że zamiast kobieta kobiece dmuchać sobie w skrzydła, to je okropne podcina" - zwrócili uwagę komentujący. Większość osób, które wypowiedziało się pod postem Joanny, podziękowało jej za miłe słowa i poparło jej wypowiedź. 

Czy przekonało to jednak hejterów, by przestali wypisywać obraźliwe komentarze? Jak myślicie?

Czytaj też:

To dlatego Joanna Racewicz zaciekle walczy z hejtem! Przyczyna leży w jej przeszłości

Racewicz zabrała głos w sprawie afery z Janem Pawłem II. "Trudno dłużej milczeć"

Filip Chajzer w "DDTVN" nie gryzł się w język. Wszystko poszło w programie na żywo

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Racewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy