Przemysław Kossakowski przez wiele lat dość oszczędnie wypowiadał się o swoim życiu prywatnym. Dopiero jego związek z Martyną Wojciechowską wywołał niemałe poruszenie w mediach. Mimo że para długo ukrywała się ze swoim uczuciem, to w końcu i tak postanowili wyjść z nim "na salony".
W 2020 roku nieoczekiwanie okazało się, że para stanęła na ślubnym kobiercu. Jak wielkie było jednak zaskoczenie, gdy kilka miesięcy później wyszło na jaw, że... już nie są razem. Eks zakochani wystosowali dość enigmatyczne oświadczenia i ich relacja przeszła do historii.
Kossakowski zaszył się w swoim domku na odludziu, szybko jednak powrócił do show-biznesu na antenę TTV. To właśnie ta stacja przyniosła mu dużą rozpoznawalność, gdy prowadził uwielbiany przez widzów program "Down the road".
Jakiś czas temu okazało się również, że przed nim kolejne wyzwanie. Wraz z Barbarą Kurdej-Szatan zaangażował się bowiem w "Projekt Cupid", w którym to uczestnicy z niepełnosprawnościami starają się znaleźć swoje drugie połówki.
Kossakowski znika z mediów
Wszystko wskazuje jednak na to, że medialne życie mocno zmęczyło już Kossakowskiego, bo właśnie poinformował, że znika! Na Instagramie w dość obszernym wpisie zaznaczył, że zawiesza swoją telewizyjną aktywność.
Dziś chcę poinformować o zawieszeniu mojej telewizyjnej aktywności. Decyzję podjąłem z dwóch bardzo ważnych dla mnie powodów. Po pierwsze, od dłuższego czasu pracuje nad projektem, który już wkrótce będzie wymagał ode mnie pełnej uważności. Po drugie, myślę, że po dekadzie pracy w mediach, uczciwym będzie zastanowić się, czy nadal mam coś ciekawego do powiedzenia i czy w ogóle nadal chcę to robić
W dalszej części wyjawił, że nie wie, jak długo potrwa jego medialna absencja i czy w ogóle kiedykolwiek jeszcze wróci. Nie zapomniał o podziękowaniach. Na wypadek, "gdyby nie wrócił" zwrócił się do widzów.
Przede wszystkim chciałbym wyrazić wdzięczność widzom. Gdyby nie Wy, nie byłoby programów, które prowadziłem, bardzo Wam za to dziękuję. Mam nadzieję, że w zamian dałem Wam wzruszenia, którym czasami zdarzyło się być czymś więcej niż tylko rozrywką. Dziękuje wszystkim ludziom TTV, z którymi od pierwszego dnia współtworzyłem stacje. Pamiętam, jak nikt w nas nie wierzył. Zrobiliśmy kawał dobrej roboty, jestem dumny, że mogłem być częścią tej niezwykłości. Na koniec chciałbym podziękować mojej przyjaciółce, Lidce Kazen, która dziesięć lat temu uwierzyła w bezrobotnego artystę, powierzając mu prowadzenie programów telewizyjnych, a dziś przyjmuje moją decyzję ze zrozumieniem i szacunkiem
Będzie wam go brakowało na ekranie?
Zobacz też
Przemek Kossakowski niebawem kończy 50 lat! Martyna złoży mu życzenia?
Wyciszyłeś mikrofon? Nie szkodzi, i tak cię słyszą!
