Program całkowicie zdominował jej życie. Tak zachował się ukochany [POMPONIK EXCLUSIVE]
Edyta Herbuś jest jedną z gwiazd najnowszej edycji "Twoja twarz brzmi znajomo". Choć program wystartuje dopiero jesienią, aktorka już teraz spędza mnóstwo czasu na przygotowaniach do show, w wyniku czego nieco ucierpiał jej związek. Kobieta już nie może doczekać się momentu, w którym będzie mogła skupić się tylko na ukochanym. Ma też zresztą własny przepis na udaną relację.
Edyta Herbuś, obok m.in. Julii Żugaj czy Krystiana Ochmana, weźmie udział w jesiennej odsłonie "Twoja twarz brzmi znajomo". Choć do startu edycji pozostało jeszcze kilka miesięcy, gwiazdy już teraz intensywnie przygotowują się do swoich występów.
Aktorka ostatnio chwaliła się w sieci chwilami spędzonymi u boku partnera, z którym jest już od ośmiu lat. W rozmowie z Pomponikiem przyznała jednak, że obecnie na co dzień nie mają dla siebie zbyt dużo czasu właśnie ze względu na uwielbiane show Polsatu.
"To nie była rocznica, ale to był maj, więc trochę poświętowaliśmy miłość tego dnia. Rocznicę mamy w lipcu i jeszcze nie wiem, jak będziemy świętować, bo to będzie chwilę po zakończeniu programu. Mam nadzieję, że uda nam się gdzieś wyjechać, bo brakuje mi trochę takiej przestrzeni w życiu prywatnym. Teraz 'Twoja twarz brzmi znajomo' zdominował moje życie'" - wyjawiła.
Na szczęście może ona liczyć na pomoc ukochanego.
"Mój partner jest wspaniały, wyrozumiały, wspierający, taki ufający, okazuje się w tych sytuacjach prawdziwym przyjacielem. Swoje potrzeby (...) [przesunął] na dalszy plan po to, żeby być wsparciem dla mnie w taki sposób, w jaki ja dzisiaj tego potrzebuję" - dodała.
Wygląda na to, że produkcja telewizyjna to dla pary poważny egzamin. Herbuś jest bowiem mocno zaangażowana w proces powstawania show, co siłą rzeczy przenosi się też na jej życie osobiste.
"Ten program jest naprawdę rewolucją dla mnie. Jakieś transformacje odbywają się na naprawdę głębokim poziomie i później trzeba to wszystko przetrawić, a zanim się wyjdzie z jednej postaci, to już tak naprawdę trzeba wejść w kolejną. Dlatego ten program tak mocno mnie zdominował, ponieważ te procesy się zazębiają. Myślę, że będę potrzebowała chwili, żeby wyjść z tego po zakończeniu programu" - skomentowała dla Pomponika.
Kobieta nie ma wątpliwości, komu poświęci wówczas całą swoją uwagę. Mowa oczywiście o Piotrze Bukowieckim, producencie telewizyjnym.
"Chciałabym wtedy zadedykować ten czas mojej miłości, mojej relacji, mojemu partnerowi, nam, i myślę, że to będzie wspaniały pretekst, żebyśmy właśnie w tę rocznicę z taką właśnie czułością, uważnością dali sobie przestrzeń na to, czego będziemy najbardziej potrzebować" - wyjawiła.
Edyta Herbuś ma zresztą konkretny przepis na szczęśliwy związek.
"Punktem wyjścia jest oczywiście miłość, lojalność wobec siebie, dzisiaj stwierdzam jeszcze, że przyjaźń. To jest ważne, żeby oprócz bycia w sobie zakochanym, ludzie się jeszcze lubili, żeby lubili spędzać ze sobą czas, żeby potrafili być dla siebie wsparciem. Takim prawdziwym przyjacielem, który powie coś, co potrzebujemy usłyszeć, a co jest na przykład bardzo niewygodne, ale w związku z tym, że jest zaufanie między partnerami, to wiadomo, że intencja zawsze jest dobra" - wyliczała w rozmowie z Pomponikiem.
Po chwili dorzuciła do tej listy jeszcze czułość i uważność, z których wynika umiejętność dobrego porozumiewania się.
"Żeby była dobra komunikacja, co myślę jest podstawą, to muszą się te wszystkie składniki ze sobą połączyć" - podsumowała.
Zobacz też:
Edyta Herbuś zdobyła się na wyznanie. Zdarzyło się to pierwszy raz [POMPONIK EXCLUSIVE]
Edyta Herbuś rozpływa się nad Filipem Gurłaczem. "Aga ma szczęście"
Edyta Herbuś początkowo odrzuciła ofertę Polsatu. "Nie ma takiej opcji" [POMPONIK EXCLUSIVE]
