Reklama
Reklama

Prezenterka "Pytania na śniadanie" w trybie nagłym trafiła do szpitala. Dopiero co przeżyła wielką tragedię

Zaledwie kilka tygodni temu widzami "Pytania na śniadanie" wstrząsnęła ponura informacja o tragedii jednej z prezenterek śniadaniówki. Aleksandra Grysz w odważnym publicznym poście przyznała, że straciła ciążę i nie będzie jej dane poznać ukochanej córeczki. Jak się okazuje, to nie był niestety koniec nagłych wizyt gwiazdy TVP w szpitalu.

Aleksandra Grysz ma za sobą niesamowicie trudne tygodnie

Znana z cyklu "Czerwony dywan" stanowiącego część "Pytania na śniadanie" Aleksandra Grysz kilka tygodni temu podała za pomocą swoich mediów społecznościowych wiadomość, która wstrząsnęła całym polskim show-biznesem. Okazało się, że pracownica Telewizji Polskiej przeżyła jedną z największych tragedii, jakie spotykają każdą parę marzącą o posiadaniu dziecka. W odpowiedzi z całej Polski w stronę Grysz i jej partnera popłynęły głosy wsparcia i szczere kondolencje.

Reklama

Przy tej okazji Aleksandra podzieliła się dodatkowo z obserwującymi wzruszającym apelem do nienarodzonej córeczki. "Kochana córeczko... Nie było nam dane nacieszyć się sobą zbyt długo. Po ponad 2 tygodniach walki o Twoje zdrowie i życie odeszłaś. To był najtrudniejszy czas w naszym życiu - pełen bólu, strachu, łez, niezrozumienia, niewyobrażalnego cierpienia... Ale nie tak chcemy Cię zapamiętać (...) Kiedy myślimy o Tobie córeczko... Płaczemy, ale nie smucimy się. Jesteśmy wdzięczni, że mogliśmy spędzić z Tobą ten czas. Zmieniłaś nas na zawsze, nauczyłaś tak wiele... Już zawsze będziesz naszym dzieciątkiem, naszym aniołkiem, naszą córeczką. Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kochamy i jak bardzo za Tobą tęsknimy" - przekazała gwiazda.

Znana z "Pytania na śniadanie" Grysz z następną niepokojącą wiadomością

Pomimo przeżytego smutku prezenterka nie zdecydowała się zrezygnować na dłużej z pracy. Nie ukrywała też przed fanami, że powoli znów jest w stanie czuć radość z otaczającego ją świata. "Ostatnio mam takie poczucie, że widzę więcej, czuję bardziej, doświadczam intensywniej. Powoli przyzwyczajam się do tego stanu, zaczynam to akceptować, a może i nawet dostrzegać plusy. Zaczynam się uśmiechać i tego uśmiechu życzę nam wszystkim" - tak Grysz pisała na początku sierpnia na swoim Instagramie.

Niestety, tym razem na przeszkodzie do powrotu na równe nogi znów stanęło jej zdrowie. Jak podkreśla gwiazda na swoim Instastories, zamiast obecności na festiwalu Roztańczona Polska w Myślenicach i nowego "Czerwonego dywanu", spotkało ją coś znacznie mniej przyjemnego. W trybie nagłym Aleksandra Grysz trafiła do szpitala. Na szczęście powód nie wymagał długiej i mozolnej hospitalizacji.

Aleksandra Grysz w szpitalu. Marzy o powrocie do normalności

Prezenterka telewizyjna nie ujawniła, z jakiego dokładnie powodu trafiła do szpitala, ale fragment o "powtórce z rozrywki" wydaje się pewną podpowiedzią w tej sprawie. Cały Pomponik oczywiście gorąco trzyma kciuki za szybki powrót Grysz do zdrowia.

Zobacz też:

Grysz wyznała, co w TVP mówią o romansie Cichopek i Kurzajewskiego

Niezwykle, co robi Nowicki po odejściu z "Pytania na śniadanie". Padła jasna deklaracja

Nietypowe sceny w "Pytaniu na śniadanie". Poszło o Tomaszewską

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: "Pytanie na śniadanie" | Aleksandra Grysz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama