Związek Kingi Preis (42 l.) ze znanym we Wrocławiu operatorem telewizyjnym Piotrem Borowcem uchodził w środowisku za jeden z najbardziej udanych.
Para poznała się 16 lat temu i od tamtej pory byli niemal nierozłączni.
Aktorka była bardzo szczęśliwa, że trafiła na tak fantastycznego człowieka. W końcu nie każdy mężczyzna zgodziłby się zostać w domu z dzieckiem, aby ukochana mogła piąć się po szczeblach kariery.
Jednak w życiu we dwoje nie zawsze wszystko jest tak, jak na początku miłosnego upojenia. Po tak wielu spędzonych razem latach, w ich związek niebezpiecznie wkradła się rutyna.
W środowisku aktorów rozeszła się wieść, że nad związkiem Kingi zawisły czarne chmury. W ich relacjach nie działo się najlepiej, zaczęli coraz częściej się kłócić i nie dogadywać nawet w błahych sprawach.
"Ale to nie jest jedyny powód nieporozumień. Kinga ostatnio dużo wyjeżdżała. Zwyczajnie zaczęli się od siebie oddalać" - Zdradza tygodnikowi "Świat i Ludzie" przyjaciółka gwiazdy.
Piotr nigdy nie dał się namówić na wyjazd z Wrocławia. Życie na odległość przestało się w ich przypadku sprawdzać.
Preis postanowiła ratować swój wieloletni związek.To podobno z tego powodu zrezygnowała z etatu w Teatrze Polskim w Warszawie, mimo że chciała kontynuować karierę w stolicy.
Co ciekawe, na planach filmowych Kinga uchodzi za ekspertkę od rozwiązywania problemów w relacjach damsko-męskich. Jej koleżanki chętnie korzystały z jej rad.
Tym razem Preis musiała pomóc sama sobie.
Po zrezygnowaniu ze sporej części zobowiązań, odzyskała sporo wolnego czasu. Postanowiła to jakoś wykorzystać.
"Zorganizowała wyjazd we dwoje nad morze. Wrócili zakochani jak dawniej" - opowiada jej znajoma.
Kinga w jednym z wywiadów przyznała, że gdy przychodzi zmęczenie drugą osobą, zawsze mobilizuje siły i walczy. Tym razem wygrała.
Jej koleżanki z branży też lubią walczyć, ale głównie na rozprawach rozwodowych...
Zobacz również:
