Jacek Liziniewicz jest publicystą "Gazety Polskiej", a także częstym gościem TVP Info, w którym występuje jako "ekspert". W związku z zatruciem Odry, publicysta postanowił zabrać głos. Na jego twitterowym koncie pojawił się wpis, w którym pytał o psa zatrutego w Odrze.
Jego oburzające słowa spotkały się nie tylko z krytyką internautów, ale również stanowczym wpisem dziennikarza pracującego w TVN.
Jacek Liziniewicz w bulwersujący sposób pyta o psa zatrutego
Jacek Liziniewicz chyba nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. Zatrucie Odry to jedna z poważniejszych katastrof ekologicznych ostatnich lat. Publicysta "Gazety Polskiej" opublikował na swoim profilu na Twitterze pytanie, czy otruty pies jeszcze żyje. Liziniewicz nie musiał długo czekać. Michał Sznajder postanowił w zabawny sposób odpowiedzieć mu na jego pytanie.
Okazuje się jednak, że to nie koniec postów dociekliwego publicysty. Posunął się o krok dalej i następnego dnia zadał kolejne pytanie, tym razem czy zwierzę trafiło do psiego raju. Internauci byli oburzeni jego publikacją. Większość pytała, czy był trzeźwy podczas pisania swoich wypocin.
Jeśli Jacek Liziniewicz dalej chce wiedzieć, co dzieje się z otrutym psiakiem, wystarczy, że wejdzie na facebookowy profil przychodni weterynaryjnej, w której leczone jest zwierzę. Publicysta znajdzie tam informacje, że stan zdrowia Filera się stabilizuje.
Jacek Liziniewicz ostro o Michale Sznajderze
Liziniewicza chyba zabolała wypowiedź Sznajdera, ponieważ na jego twitterowym koncie parę godzin temu pojawił się kolejny post. Tym razem postanowił napisać, że na jego temat wypowiada się osoba, której nie zna. Dodatkowo wspomniał również o materiale, który pojawił się na stronie wp.pl. Publicysta "Gazety Polskiej" w prześmiewczy sposób określił artykuł, jako "wielkie dziennikarstwo".
Zobacz też:
Rafał Grabias w samych slipach apeluje o pomoc. "Wstyd będzie!"
Andrzej Duda nigdy o tym nie mówił. Podczas ślubu zrobił coś niezwykłego








