Reklama
Reklama

Potwierdziły się doniesienia ws. syna Bachledy-Curuś i Colina Farrella. Ludzie dawno się tego domyślali

Alicja Bachleda-Curuś przerwała milczenie w sprawie swojego syna, Henry'ego Tadeusza. Potwierdziła krążące od pewnego czasu doniesienia o potomku Colina Farrella. Ludzie dawno się już domyślali, że właśnie tak to może wyglądać. Najwyraźniej nie dało się zrobić więcej...

Alicja Bachleda-Curuś od wielu lat układa swoje życie w Stanach, gdzie wyjechała robić karierę w Hollywood. O aktorce zrobiło się tam naprawdę głośno, gdy związała się z Colinem Farrellem, którego poznała na planie filmu "Ondine". Wkrótce okazało się, że para spodziewa się dziecka. Na świecie pojawił się wówczas Henry Tadeusz. 

Syn Bachledy-Curuś i Farrella wychodzi z cienia

Niestety, związek pięknej Alicji i gwiazdora szybko się rozpadł, Colin nadal ma jednak spory wpływ na jej życie. Łożąc na swoją pociechę, ma też swoje wymagania. Jak donoszono, Farrell nie zgadza się chociażby na to, by Henry Tadeusz wyprowadził się ze Stanów. 

Reklama

Sama Alicja długo nie pokazywała też swej pociechy w social mediach, ale jego ojciec postanowił za to zabrać go na galę Oscarów i to wtedy usłyszało o nim całe Hollywood. 

Wiele amerykańskich portali orzekło, że rośnie nowa gwiazda, bo nie może być inaczej, by mając takich rodziców Henry Tadeusz nie poszedł w ich ślady. Tego na razie nie wiadomo, choć swego czasu pojawiły się głosy, że chłopak chce przyjechać do Polski, by tutaj studiować aktorstwo. 

Bachleda-Curuś potwierdziła doniesienia ws. syna. Nie dało się zrobić więcej

To jednak może być dość problematyczne i to nie tylko z powodu zastrzeżeń ojca. Jak bowiem właśnie potwierdziła doniesienia sama Bachleda-Curuś, jej pociecha nie mówi po polsku. Aktorka postanowiła się z tego wytłumaczyć w rozmowie z "Życiem na Gorąco". 

"Mimo że zależało mi bardzo, żeby mówił głównie po polsku, język angielski przychodził mu łatwiej, słyszał go wokół, a ja z kolei chciałam się móc z nim jak najszybciej porozumieć. Poszłam na kompromis" - wyznała wprost Alicja. 

Najwyraźniej nie dało się zrobić nic więcej. Jak jednak dodała, stara się cały czas jakoś wpływać na Henry'ego, by ten choć trochę znał język swych przodków. Sam chłopak ponoć przed każdym spotkaniem z dziadkami odpowiednio się przygotowuje. 

"Przygotowuje sobie całe wypowiedzi, jak ma jechać do dziadków, strasznie go to cieszy" - podkreśliła na koniec Alicja.

Zobacz też:

Alicja Bachleda-Curuś zaczęła karierę jako... wokalistka. Niewiarygodne, do kogo ją porównano

Nocne wieści ws. Bachledy-Curuś dotarły w ostatniej chwili ze Stanów. "Właśnie przestało istnieć"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Alicja Bachleda-Curuś | Colin Farrell
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy