Marta Nawrocka od blisko trzech miesięcy jest pierwszą damą. Takiego rozwoju sytuacji na pewno się nie spodziewała
Marta Nawrocka znienacka zdobyła miano jednej z najbardziej rozpoznawalnych kobiet w naszym kraju. Nic dziwnego, że od blisko trzech miesięcy jej kolejne kroki oraz wybory modowe wzbudzają ogromne zainteresowanie i są szeroko komentowane w mediach. Tym razem pierwsza dama postanowiła zrobić sobie "chwilę dla siebie". Takiego rozwoju sytuacji na pewno się nie spodziewała.
Potwierdziły się doniesienia ws. Marty Nawrockiej. Na ulicach Warszawy aż zawitali nietypowi goście
Marta Nawrocka postanowiła zrobić sobie przerwę pomiędzy kolejnymi wizytami i wyjazdami. Dopiero niedawno była w Lublinie na premierowym spektaklu "Halki". Jak zawsze zachwyciła swoją stylizacją.
W czwartek, 30 października Marta Nawrocka zdecydowała, że wybierze się do jednego z warszawskich salonów piękności.
Pierwsza dama miała na sobie szary golf i płaszcz, jeansy i burgundowe obuwie sportowe. Do tego w ręku trzymała czarną torebkę, a włosy miała upięte w niski kucyk.
Jak donosi "Fakt", Nawrocka spędziła w salonie około 1,5 godziny. Niestety, nie wiadomo też, z jakich usług kosmetycznych skorzystała.
Jednak to, co stało się po wyjściu z salonu, z pewnością ją zaskoczyło. Kiedy pierwsza dama wsiadła do czarnej limuzyny, tuż obok zza krzaków wyszła... rodzina dzików. Dla obu stron to nietypowe i przypadkowe spotkanie skończyło się dobrze.









