Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Katarzyna Zillmann i Janja Lesar jeszcze przed rozpoczęciem "Tańca z gwiazdami" były na ustach wszystkich. Oto bowiem po raz pierwszy w polskiej historii formatu na parkiecie miała pojawić się żeńska para. Z czasem okazało się, że była to znakomita decyzja.
Zillmann i Lesar odpadły z "TzG". To była decyzja jurorów
Wioślarka szybko ujawniła swój wielki talent, który pod skrzydłami profesjonalnej trenerki przyniósł owoce. Kobiety zachwycały zarówno widzów, jak i jurorów, którzy ani razu nie przyznali im mniej niż 36 punktów. Aż pięciokrotnie sięgały też po maksymalną czterdziestkę.
Niestety formuła uwielbianego show jest jednak taka, że niemal w każdym z odcinków ktoś musi się z nim pożegnać. W dogrywce w półfinale sędziowie zdecydowali, że to właśnie Kasia i Janja będą musiały odejść z show.
Parę dni później sportsmenka wstawiła na Instagrama nagranie z jej reakcją na gorąco. O wiele bardziej smutna i nostalgiczna refleksja miała jednak dopiero przyjść...
Oglądaj "Taniec z gwiazdami" w każdą niedzielę o godz. 19:55 w Polsacie i w Polsat Box Go.
Poruszona Zillmann przerwała milczenie po odpadnięciu z "TzG". Wystarczyło jedno słowo
W pierwszej ze wspomnianych wypowiedzi Zillmann nie kryła zawodu wynikiem rywalizacji, ale też wprost mówiła o swojej radości z tego, że miała okazję przeżyć tak niesamowitą przygodę.
"Nic lepszego nie może mnie spotkać niż ludzie, którzy podchodzą i są szczęśliwi, gratulują i się cieszą. Wiecie, ja już wygrałam ten program bez względu na wynik. Czuję, że zrobiłam, co mogłam i dałam z siebie wszystko" - mówiła.
W kolejnym wpisie nie była już tak wylewna. Na jej profilu na Instagramie znalazło się wideo przedstawiające jeden z ostatnich układów, jaki wykonała z Janją Lesar - klimatyczny walc wiedeński.
Dodana do wideo piosenka Edyty Bartosiewicz pt. "Zatańcz ze mną" (sprawdź!) sprawiła, że całość ma smutny, nostalgiczny wydźwięk. Zillmann nie potrzebowała wielu słów, by wyrazić to, co teraz czuje.
Pustka
- napisała wymownie, wyraźnie tęskniąc za codziennymi próbami i swoją taneczną partnerką.
Zillmann i Lesar mają już wspólne plany na przyszłość. Nie mogło być inaczej
Zillmann i Lesar od początku złapały nić porozumienia i wzajemnie zachwycały się sobą we wspólnych wywiadach. Po tym, jak po jednym z tańców się pocałowały, plotkowano nawet, że może je łączyć coś więcej, co wywołało niezłą aferę.
Wprost mówiły zresztą, że zamierzają kontynuować znajomość po programie.
"Ja myślę, że będziemy się spotykać" - zdradziła Janja Lesar w rozmowie z Pomponikiem.
"Ja chcę dalej tańczyć" - dodała od siebie Katarzyna Zillmann.
Wygląda na to, że panie nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Tuż po odpadnięciu Kasia ujawniła, że miały przygotowanego coś specjalnego dla swoich fanów.
"'I love you' Billie Eilish to od początku miały być nasze ostatnie słowa do Was. Kiedyś jeszcze zatańczymy ten ostatni taniec" - zapowiedziała.
Pozostaje więc tylko czekać...
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych









