Reklama
Reklama

Popularny prezenter TVP Info usunięty z anteny. Na Woronicza robi się coraz bardziej gorąco

Od czasu ogłoszenia wyników wyborów na Woronicza spokój nie nastał nawet na moment. Wiele gwiazd TVP boi się, że wkrótce czeka ich odsunięcie od ramówki lub wręcz zwolnienie. W takiej sytuacji niektórzy wolą iść na kurs kolizyjny, a inni łagodzą dotychczasowy przekaz. Według krążących po telewizji plotek właśnie z tego drugiego powodu miejsce na antenie TVP Info mógł stracić prezenter Sławomir Siezieniewski.

Swoją pracę na ogólnopolskim szczeblu TVP Sławomir Siezieniewski rozpoczął w 1995, gdy został najmłodszym prezenterem "Wiadomości" w historii tego formatu. Wydawało się wówczas, że przed 28-letnim dziennikarzem otworzyły się bramy wielkiej kariery i olbrzymiej rozpoznawalności. Tamte nadzieje nie znalazły jednak do końca odzwierciedlenia w rzeczywistości - z czasem Siezieniewski został oddelegowany do prowadzenia serwisów informacyjnych i programów w TVP3 (i w TVP Info po późniejszym rebrandingu).

Reklama

Sławomir Siezieniewski usunięty z anteny w atmosferze skandalu. Na Woronicza huczy od plotek

Do zawieszenia dziennikarza w obowiązkach służbowych doszło na początku października. Decyzję o usunięciu Siezieniewskiego z anteny podjęło szefostwo Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, ale bez publicznego podania powodów. Choć od tego czasu minął już miesiąc, o sytuacji prezentera nadal oficjalnie nie wiadomo nic pewnego. Co nie znaczy, że na Woronicza nie huczy od plotek na jego temat. Wręcz przeciwnie.

Jak dowiedziały się Wirtualne Media, istnieją dwie teorie na temat powodów zawieszenia Sławomira Siezieniewskiego. Według pierwszej z nich prezenter miał bez zgody "góry" zmieniać treść ustalonych wcześniej "białych", czyli zapowiedzi materiałów i wejść na żywo. Podobno przerabiał je w taki sposób, aby były "bardziej lajtowe". Sam Siezieniewski nie należał zresztą do ulubieńców dyrekcji od dawna i to nie jest jego pierwsze zawieszenie. A przynajmniej tak twierdzi cytowany przez portal anonimowy pracownik TVP:

"W ogóle nie pojawia się na antenie. W ostatnich latach zawieszano go kilkukrotnie, w końcu w ostatnim czasie zabrano mu większość dyżurów i zabroniono prowadzić rozmowy. W listopadzie ostatecznie wypadł z grafiku" - podkreśla źródło Wirtualnych Mediów.

Siezieniewski nie spełniał standardów TVP?

Nie wszyscy zgadzają się jednak, że powodem byłego gospodarza "Wiadomości" jest niezgodność jego zachowań z twardą linią wyznaczoną przez szefów Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Zdaniem części redakcji miały za tym stać względy bardziej merytoryczne i pojawienie się "konkurenta" w osobie Mateusza Gadomskiego: "Dyrekcja doszła do przekonania, że Gadomski jest lepszy niż Siezieniewski, a że "grafik nie jest z gumy", Siezieniewski musiał z niego wypaść, bo to szefostwo decyduje ostatecznie, z kim chce pracować" - zaznacza inny anonimowy pracownik TVP.

Dopóki jednak los Sławomira Siezieniewskiego nie zostanie określony oficjalnie przez dyrekcję TAI, dopóty plotki krążące po korytarzach na Woronicza nie umilkną. Pytanie, czy w obecnej sytuacji można w ogóle liczyć na taki obrót spraw. Przypomnijmy, że od dłuższego czasu na antenie nie pojawia się również obecny szef agencji, czyli Michał Adamczyk, wokół którego we wrześniu wybuchł ogólnopolski skandal.

Tuż po rozpętaniu się afery prezenter "Wiadomości" udał się na urlop, ale od tego czasu minęły już przecież długie tygodnie. A mimo to jego stan nadal nie został jasno określony. Cóż, jak widać, przykład idzie z góry.

Zobacz też:

Michał Adamczyk i TVP w wielkich tarapatach. Wkrótce ruszy głośny proces

Wyciekły zarobki prowadzących "Wiadomości". Kwoty są gigantyczne

Gwiazdy Telewizji Polskiej kombinują przy umowach. Tak chcą przeczekać burzę na Woronicza

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: TVP Info
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy