O swojej roli w "Domu" Tomasz Borkowy mówi, że został zmuszony do jej zagrania przez ojca dziewczyny, z którą miał się ożenić. Chodzi o bardzo w tamtych czasach wpływowego producenta filmowego Wilhelma Hollendra. Był tuż po studiach w krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych i miał już na koncie udział w kilku filmach i serialach, gdy Jan Łomnicki zaproponował mu rolę Andrzeja Talara.
Aktor podziękował, bo był wtedy bardzo zajęty w teatrze: "W tym czasie moją narzeczoną była Barbara Hollender. Jej ojciec, Wilhelm Hollender, zadzwonił do mnie i zagroził, że jeśli nie wezmę roli, którą proponuje mi Jan Łomnicki, to nie mam po co pokazywać się u niego w domu. Byłem zakochany w Basi, więc wsiadłem w pociąg do Warszawy i... zostałem Andrzejem Talarem" - wspominał na łamach "Show".
Tomasz Borkowy spełnił swoje marzenia, ale stracił rodzinę
Swój wyjazd z Polski Tomasz Borkowy planował jeszcze jako student. Był bardzo szczęśliwy, gdy pod koniec 1981 roku dostał zaproszenie do Berlina na spotkanie z reżyserem Rainerem Wernerem Fassbenderem, który chciał go zaangażować do swojego nowego filmu. Kupił bilet na 12 grudnia. Wtedy zaszły niespodziewane okoliczności:
"11 grudnia producent "Domu", Andrzej Zielonka, poprosił mnie, żebym wyjechał dopiero 14 grudnia po południu, bo z rana chciał nakręcić dużą scenę ze wszystkimi aktorami kolejnego odcinka. Oczywiście, zgodziłem się. 13 grudnia ogłoszono stan wojenny. Zamknięto granice. Wtedy postanowiłem, że muszę wyjechać" - opowiadał Plejadzie.

Znajomy Tomasza załatwił mu fikcyjny kontrakt filmowy z londyńską wytwórnią HandMade Films, co ułatwiło aktorowi uzyskanie pozwolenia na wyjazd do Wielkiej Brytanii. 17 sierpnia 1982 roku Tomasz Borkowy wylądował w Londynie. Na początku aktor zarabiał na utrzymanie, w dzień pracując na budowie, a nocami jeżdżąc taksówką. Był też szoferem właścicielki największego klubu nocnego w stolicy w stolicy Anglii, która opłaciła mu lekcje dykcji u słynnej Joan Washington (uczyła m.in. Christophera Lamberta).
W końcu do Tomasza uśmiechnęło się szczęście. Rozpoczął studia w Academy of Drama School, dostał posadę reżysera w Café Theatre Upstairs i zaczął grywać w serialach i filmach telewizyjnych pod pseudonimem Tomek Bork. W 1985 roku aktor ściągnął do Londynu żonę Barbarę i syna Filipa, ale nie udało mu się ocalić rodziny przed rozpadem.
Tomasz Borkowy: Nie chce być emerytem. "Ciągle jestem artystą"
Siedem lat po wyjeździe z Polski Tomasz Borkowy wrócił i namówił Jana Łomnickiego do nakręcenia dalszego ciągu "Domu", a dekadę później zainicjował powstanie kolejnej części serialu. Gdy w 2000 roku zakończyły się zdjęcia do ostatniej serii, był już bardzo znaną postacią w środowisku teatralnym w... Szkocji.
W Edynburgu, gdzie poznał i poślubił Laurę Mackenzie Stuart, aktor mieszka do dziś. Tomasz Borkowy przez wiele lat był dyrektorem artystycznym Universal Arts - firmy zajmującej się prowadzeniem dwóch teatrów, organizacją Edinburgh Festival Fringe i sprowadzaniem do Szkocji spektakli z całego świata.
W 2016 roku Borkowy zrezygnował z pracy w Universal Arts, ale nie przestał zajmować się produkowaniem spektakli teatralnych. W czasie pandemii aktor zaczął projektować... zegarki. Założył razem z przyjacielem firmę Scotland Watch Company, która całkiem nieźle radzi sobie na rynku. Choć Tomasz Borkowy ma obecnie 70 lat, ani myśli o emeryturze. Właśnie rozpoczął pracę nad autobiograficzną książką.
"Chcę wydać swoje wspomnienia, zanim wujek Alzheimer zapuka do mojej głowy" - żartuje i dodaje w rozmowie z Plejadą: "Ciągle jestem artystą i może jeszcze kiedyś będę aktorem".
Borkowy marzy, by powstała jeszcze jedna seria "Domu"
Rok temu, w kwietniu 2022 roku, spełniło się wielkie marzenie Tomasza Borkowego - został dziadkiem. Nova Karolina, bo tak ma na imię jego wnuczka, urodziła się na Barbadosie, a aktor jest z niej niezwykle dumny. Uwielbia też synową Tiffany, ciemnoskórą żonę swego jedynego syna.
Tomasz Borkowy twierdzi, że do zrealizowania zostało mu już tylko jedno marzenie - chciałby jeszcze raz wcielić się w Andrzeja Talara. Zdradził niedawno, że napisał scenariusz kolejnych odcinków "Domu".
"To zakończenie historii Andrzeja Talara. Może ktoś w Polsce się tym zainteresuje... To byłoby moje pożegnanie z tą rolą i z serialem" - powiedział.
Zobacz też:
Iga Świątek zachwyca nie tylko na korcie. Co za stylizacja!
Teresa Lipowska oddała mu się w młodości. Nie do wiary, jak potraktował ją pierwszy mąż
