Piotr Kraśko wystosował oświadczenie. Chodzi o wyrok za jazdę bez uprawnień
Piotr Kraśko od lat uchodził za wzór telewizyjnego dziennikarstwa. Prezenter w ostatnim czasie musiał jednak zrezygnować z pracy przed kamerą, ponieważ na jaw wyszedł jego mało chwalebny występek.
Piotr Kraśko od ponad 6 lat prowadził pojazdy mechaniczne bez niezbędnych uprawnień. Po tej sensacyjnej wiadomości dziennikarz "Faktów" miał zaszyć się w rodzinnym domu i tam przebywać na zwolnieniu lekarskim, do czasu, aż sprawa ucichnie. Kilka miesięcy temu pozwolił sobie jedynie na drobne, acz szczere, oświadczenie na Instagramie, w którym prosił swoich fanów o wybaczenie.
"Prowadzenie samochodu bez prawa jazdy nigdy nie powinno się wydarzyć i jakiekolwiek usprawiedliwienia tego nie zmienią. Odpowiadając na bardzo zasadne w tej sprawie pytanie: co on miał w głowie? Cokolwiek to było — było to bardzo głupie. I wstyd mi za to. Poniosłem konsekwencje prawne. Ale rozumiem, jak bardzo zawiodłem Państwa zaufanie. Zrobię wszystko, by na nie zasługiwać. Przepraszam. Bardzo wszystkich Państwa przepraszam" - kajał się dziennikarz.
W poniedziałek 19 września Piotr Kraśko w końcu usłyszał wyrok zasądzony przez wymiar sprawiedliwości. Jak podał Sąd Rejonowy w Ostrołęce do informacji TVP Info, występek Kraśki słono będzie kosztował. Dziennikarz musi wyłożyć ze swojej kieszeni aż 100 tysięcy złotych za poruszanie się autem bez prawa jazdy.
Kraśko zgodził się skomentować swój czyn na łamach portalu Fakt24, gdzie ponownie bił się w pierś, licząc, że kiedyś odbuduje zaufanie telewidzów.
"To nigdy nie powinno się było wydarzyć. Było nieodpowiedzialne i karygodne. Raz jeszcze bardzo, bardzo za to przepraszam" - stwierdził.
Zobacz też:
Piotr Kraśko wyszedł z ukrycia! Zrobił to dla żony. Jak teraz wygląda?
Piotr Kraśko może nie wrócić do TVN. Informator zdradził szczegóły
