Śmierć Pawła Królikowskiego była ogromnym szokiem dla bliskich oraz licznych fanów. Aktor osierocił gromadkę dzieci i zostawił pogrążoną w żałobie żonę, na którą spadło wiele dodatkowych obowiązków. Niedawno Małgorzata Ostrowska-Królikowska zdecydowała się na udział w sesji zdjęciowej wraz z dziećmi. Sesja odbyła się w Kudowie, z którym to miejscem cała rodzina jest mocno związana. "To jest miejsce, gdzie postawiliśmy z Pawłem dom na skale. Mieliśmy taką ideę, by to był dom rodzinny w górach. Chcieliśmy by on nas wszystkich integrował. Pomaga w tym to, że tam nie ma internetu i zasięgu. To dla nas bardzo ważne w czasach, gdy na co dzień mamy tak mało momentów dla siebie" - tłumaczy w rozmowie z viva.pl aktorka.
Niespodziewanie zabrała też głos w sprawie testamentu Pawła. Wdowa nie skupiła się jednak na wyjawieniu, jaki majątek zostawił jej mąż i komu co przepisał. Małgorzata mianem najważniejszego testamentu Królikowskiego określiła festiwal w Kudowie, w którego powstanie jej mąż mocno się angażował.
Co zostawił Paweł Królikowski w testamencie?
"To wspaniały testament mojego męża, który zostawił ten festiwal. W ubiegłym roku robiliśmy 5. edycję. Byliśmy bardzo zadowoleni, widzowie chyba również i dlatego chcemy to kontynuować” - zapewnia Królikowska.
Przy okazji dodała, że stale czuje jego obecność w domu, choć od śmierci minęło blisko półtora roku..."On cały czas żyje między nami. Staramy się kontynuować to, co on zaczął. Nawet przepisy! Paweł zawsze mówił, by spisywać receptury babci i tak sobie myślę, że moje dzieci powinny zapamiętywać pewne rzeczy, by przenosić je do swoich rodzin. Upamiętnienie to kontynuacja spraw, które ktoś bliski zaczął. To dla nas przyjemność" - podsumowała.




***