Przystojny, inteligentny, optymista od urodzenia. Kobiety wzdychają na jego widok. Przy swoim najnowszym filmie Paweł Deląg (49 l.) pracował z synem, którego matką jest aktorka Katarzyna Gajdarska. Para rozstała się rok po narodzinach chłopca. Jak dziś wygląda Paweł junior?
Wiele wskazuje na to, że znowu jest zakochany. Jednak o sprawach osobistych nie chce rozmawiać. Łączy go bliska relacja z synem Pawłem. Razem angażują się w liczne projekty. Wkrótce zobaczymy aktora w programie "Ameryka Express 2" w TVN.
W kwietniu będzie pan obchodził 50. urodziny. Odczuwa pan jakiś kryzys wieku?
Paweł Delag: - Kiedy to zleciało... Nie, nie odczuwam żadnego kryzysu z tego powodu. Przeciwnie, mam dobry czas, jestem teraz bardziej twórczy i kreatywny, mam apetyt na życie znacznie większy niż wtedy, gdy kończyłem trzydzieści lat.
Parę razy się pan w życiu sparzył...
- To normalne. Negatywne doświadczenia kształtują charakter i czynią nas mocniejszymi i mądrzejszymi.
Z okazji urodzin spełni pan jakieś swoje marzenie?
- Nie myślałem o tym. Mam nadzieję, że bliscy i przyjaciele przygotują jakąś niespodziankę. A tak na serio, po pięćdziesiątce będę robił to wszystko, czego jeszcze nie zdążyłem w życiu zrobić. Albo odkładałem na później.
Jaka jest pana metoda na chandrę i stres?
- Nie pozwalam sobie na to, by mnie opanowały, choć czasami zdarzają się słabsze dni. Jest coś, co mi zawsze pomaga. Po pierwsze, świadomość, że jestem komuś potrzebny, za kogoś odpowiedzialny. A po drugie, coś, co się nazywa "darem od pana Boga": życie i talent. Trzeba o nie jak najlepiej zadbać, nieustannie rozwijając swoje umiejętności.
Z natury jest pan pozytywnie nastawiony do świata?
- Afirmuję życie, mam dużo optymizmu, życzliwości. I prawda jest dla mnie najważniejszą wartością. Wszystko, co złe, kłamliwe ma krótkie nogi, nic się na tym nie zbuduje w jakimkolwiek obszarze czy prywatnym, czy zawodowym.
Czytaj dalej na następnej stronie...