Reklama
Reklama

Paweł Deląg odbudował relacje z synem!

W młodości aktorowi zabrakło odwagi i odpowiedzialności, by założyć rodzinę. Po latach dorosły syn nie ma już do niego żalu...

W czasie warszawskiej premiery komedii romantycznej "Wszystko albo nic" w Cinema City na Sadybie prym wodził dawno niewidziany w kraju Paweł Deląg (46 l.). Aktor nie tylko gra jedną z głównych ról w tym polsko-czesko-słowackim filmie, ale jest też jego współproducentem. Kiedy zapaliły się światła po seansie, pierwszą osobą, która gratulowała Delągowi, był młody, przystojny chłopak. W kuluarach długo rozmawiali, śmiali się.

Deląg przedstawiał go kolejnym swoim znajomym. A kiedy młodzieniec opuszczał już bankiet, bardzo serdecznie się pożegnali i wyściskali. Jak dowiedział się "Dobry Tydzień", ten młody mężczyzna to 24-letni Paweł, syn aktora.

Reklama

- Przyjechałem z Krakowa, bo nie mogło mnie na tej premierze zabraknąć - mówi "Dobremu Tygodniowi" Paweł Deląg junior. Wysoki, z promiennym uśmiechem bardzo przypomina swego ojca. Chwali film, podziwia tatę i chce iść w jego ślady. - Nie myślę o aktorstwie, ale o produkcji filmowej. Studiowałem w Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego na wydziale Organizacji Produkcji Filmowej i Telewizyjnej. Ale myślę, że najlepsza jest praktyka i zbieranie do świadczeń. Z tatą doskonale się rozumiemy, mamy super relację - mów tygodnikowi Paweł junior.

Jednak ta więź łącząca ojca i syna nie zawsze była tak dobra. Przez lata utrzymywali tylko sporadyczny kontakt. Mamą Pawła juniora jest Katarzyna Gajdarska, która podobnie jak Deląg studiowała w krakowskiej szkole teatralnej. Poznali się, gdy mieli po 18 lat. - Wszystko, co pierwsze, przeżywaliśmy razem - wspominał aktor. Kiedy okazało się, że Kasia jest w ciąży, zaczęli planować wspólną przyszłość.

Chłopiec urodził się w 1992 roku jako wcześniak, dostał imię po ojcu. Jednak codzienne życie ich przerosło i rok po narodzinach dziecka para się rozstała. Katarzyna poświęciła się wychowaniu syna, a Deląg po skończeniu szkoły wyjechał do Warszawy. - Nie dorósł wtedy do roli ojca, chciał robić karierę - mówi "Dobremu Tygodniowi" znajoma aktora. Zadebiutował w Teatrze Powszechnym, zaczął występować w spektaklach Teatru Telewizji.

Przez wiele lat aktor w ogóle nie mówił o tym, że ma syna. Dla małego chłopca, który potrzebuje męskiego wzorca, brak ojca stanowił duży problem. Nie rozumiał, dlaczego zostawił jego i mamę, choć finansowo ich wspierał. Dopiero kiedy chłopak był nastolatkiem, ich relacje zaczęły się ocieplać. Sensacją było pojawienie się aktora na premierze filmu "Popiełuszko" w lutym 2009 roku w towarzystwie syna. Od tej pory zaczął go regularnie zapraszać do Warszawy, także na plan filmowy w Rosji czy Francji. Spędzali razem święta.

- Paweł to wspaniały, młody chłopak. Jestem z niego bardzo dumny. Widujemy się tak często, jak tylko praca mi na to pozwala. Bardzo lubię te nasze szczere, męskie rozmowy - mówił w wywiadzie. Wybaczyli sobie wszystko i potrafili zbudować bliską relację. Dziś nadrabiają stracony czas. Gwiazdor stara się wspierać syna we wszystkich działaniach. Kiedy w 2014 roku junior wraz z kolegami realizował dokument "Antoś. 70 lat po zburzeniu Jasła", znany tata objął projekt opieką artystyczną. Teraz Deląg chce poważnie zająć się produkcją filmową, a u swego boku widzi ukochanego syna.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Paweł Deląg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy