Paulina Sykut-Jeżyna z mężem Piotrem związała się kilkanaście lat temu - w 1998 roku.
Od tamtej pory tworzą zgodną i dobrze dobraną parę.
Cztery lata temu stanęli na ślubnym kobiercu. Przysięgali sobie wierność i uczciwość małżeńską.
Jednak dziennikarkę ostatnio ogarnęły wątpliwości i stała się zazdrosna!
Zdaje sobie sprawę z tego, że jej mąż jest atrakcyjnym mężczyzną i podoba się wielu kobietom.
Z tego powodu nierzadko "zapala jej się w głowie czerwona lampka".
"Jak panie z nim rozmawiają, to patrzę uważnie i przyglądam się im. Ale czasem też widzę, że go wprost podrywają. On się z tego śmieje i podchodzi z dystansem, ale mnie nie jest do śmiechu" - zdradza w rozmowie z "Faktem".
Wyjawia też, że nie może się powstrzymać od ciągłych dociekań.
Zawsze wypytuje męża o jego rozmowy z innymi kobietami.
Chce znać wszystkie szczegóły - kim są jego rozmówczynie, o co go pytały, jak przebiegała konwersacja.
Mimo to stara się mężowi nie robić nieuzasadnionych scen zazdrości.
"Dbam o to, żeby nie przekroczyć pewnych granic. Ale trzeba być czujnym, mimo że się dobrze dogadujemy i rozumiemy" - mówi prezenterka.
Taka zazdrość jest zdrowa?
Zobacz również:
