Kilka dni temu Patricia zakomunikowała w rozmowie z "Twoim Imperium", żeby nie nazywać jej obraźliwie celebrytką!
"Jestem zdania, że akurat słowo celebrytka nie ma ze mną nic wspólnego.
Od wielu lat ciężko pracuję na swoją pozycję i wydaje mi się, że inne epitety powinny stać przy moim nazwisku" - oburzała się.
Słowa te wzbudziły sporo emocji, bo w końcu Kazadi ciągle pozuje na ściankach, udziela niezliczonych wywiadów, chałturzy i lansuje się w telewizji.
Ostatnio "nie-celebrytka" w wywiadzie dla "Urody" znów zaskakuje!
Kazadi wyznała, że lata do Stanów nie tylko w sprawach zawodowych, ale także, aby poddać się zabiegom depilacji laserowej.
Polskie gabinety nie są bowiem w stanie poradzić sobie z jej owłosieniem!
"Ostatnio jestem zakochana w depilacji laserowej. Mocne czarne włoski były dla mnie dużym problemem. Na zabiegi laserowe chodzę od pół roku.
Korzystam z lasera, kiedy jestem w LA, w Polsce ciężko byłoby znaleźć dla mnie skuteczny sprzęt" - tłumaczy.
Współczujecie?
Zobacz również:
