Ostatnie słowa córki Ewy Błaszczyk. Krzyknęła zanim zapadła w śpiączkę

Ewa Błaszczyk
Ewa BłaszczykPiotr MoleckiEast News
"Nauczyłam się radzić sobie z rzeczywistością. Wiem, że wszystko może się zdarzyć w każdej chwili, że wszystko jest kruche (...) Ciągle walczę, jestem zaangażowana, ale dziś już mam w sobie akceptację, że wszystko może się stać. I że niekoniecznie ma się na cokolwiek wpływ. Dopiero kiedy się już przyjmie to do wiadomości, trzeba zacząć działać i robić wszystko, co tylko jest możliwe"
mówiła w wywiadzie dla Urody Życia.
"Przez pierwsze dwa lata bardzo czekałam, że coś się szybko zmieni. Każdy tak ma na początku, widzimy to u wszystkich rodziców w Budziku. Ale potem powoli zaczyna się inne myślenie, które bardzo człowieka boli, ale jest potrzebne, żeby dalej mógł żyć"
wyznaje.
"Każdy tak ma na początku, widzimy to u wszystkich rodziców w Budziku. Ale potem powoli zaczyna się inne myślenie, które bardzo człowieka boli, ale jest potrzebne, żeby dalej mógł żyć"
mówiła.
"Jak lekarze sprawdzali, jak jest z tym obrzękiem mózgu to Ola wtedy krzyczała 'Mama!', ale później już nigdy nic nie powiedziała..."

Zobacz również:

Monika Miller chciała zmienić nazwisko!pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?