Przypomnijmy, że kilka dni temu Olgierd Łukaszewicz w liście otwartym zwrócił się do premier Ewy Kopacz, by ta w jakiś sposób pomogła 60-letniej aktorce, która niedawno urodziła bliźnięta.
Nie chciał zdradzić personaliów kobiety.
Wszyscy zastanawiali się, kim jest owa tajemnicza aktorka.
"Super Express" informuje, że ma na imię Barbara, a widzowie mogą ją kojarzyć m.in. z seriali "Klan" oraz "Ranczo".
Aktorka udzieliła krótkiego wywiadu "Dziennikowi Gazecie Prawnej", w którym wyznała, że ucieszyła się na wieść o ciąży, gdyż zawsze chciała mieć dużą rodzinę.
Dodała, że ojciec dzieci nie ma żadnych praw ani obowiązków w stosunku do nich.
Co ciekawe, kiedy sprawa została nagłośniona, pojawiło się wiele głosów, że kobieta poddała się zabiegowi in vitro, gdyż z biologicznego punktu widzenia zajście w ciążę w tym wieku jest zwyczajnie niemożliwe.
Olgierd Łukaszewicz już krótko po tym, jak opowiedział o jej przypadku, podkreślił, że kobieta zaszła w ciążę w naturalny sposób.
Ona sama skomentowała tę kwestię "Moją sprawę trzeba zostawić sumieniom ludzkim i wiedzy".
Aktorka utrzymuje się z emerytury w wysokości 1055 złotych miesięcznie, dlatego zwróciła się do Związku Artystów Scen Polskich o pomoc.
Po jej apelu prezes związku, Olgierd Łukaszewicz, zdecydował się nagłośnić całą sprawę.
