Olga Frycz spakowała walizki i zabrała swoje pociechy. Nagle pojawił się problem
Olga Frycz ostatnio postanowiła zapewnić swoim córkom nietypową atrakcję i zabrać je na wyprawę pociągiem do Świnoujścia. Aktorka skrupulatnie przygotowywała się do tego dnia, jednak nie mogła przewidzieć wszystkiego. Jeden incydent zepsuł cały jej pomysł.
Olga Frycz przyzwyczaiła fanów do tego, że często opowiada na Instagramie o swojej codzienności. Aktorka w końcu odnalazła szczęście u boku tancerza Alberta Kosińskiego. Para wspólnie wychowuje córki aktorki z poprzednich związków. Helena - starsza z dziewczynek - ma już siedem lat, a młodsza Zofia - cztery. Pociechy często są bohaterkami opowieści matki, która oczywiście stara się zawsze dbać o ich komfort.
Olga Frycz postanowiła podzielić się ze swoimi obserwatorami historią, która przydarzyła się jej podczas ostatniej podróży. Aktorka zaplanowała, że zabierze swoje pociechy na wycieczkę do Świnoujścia. Chciała, by dziewczynki zobaczyły, jak to jest podróżować pociągiem. Niestety, jednak szybko okazało się, że wycieczka nie potoczy się tak, jak Olga planowała.
"Jak poszłam miesiąc temu na dworzec kupować bilety, to poprosiłam nad morze byle najdalej, żebyśmy jechały nocnym pociągiem najdłużej jak tylko się da. Padło na Świnoujście. Pociąg z Warszawy o 22.30. W Świnoujściu będziemy przed 8.00. Idealnie. Narobiłam kanapek na podróż (...) spakowałam nas w plecaki, przyjechałyśmy na dworzec i się okazało, że pani w kasie sprzedała mi bilety na kuszetkę, ale zapomniała mi ich dać. Czyli miałam trzy bilety, ale bez miejscówek. Czyli fajnie..." - opowiedziała aktorka na swoim profilu na Instagramie.
Córki Olgi Frycz bardzo cieszyły się na ten dzień, ponieważ mama dużo wcześniej opowiadała im o tym, jak będzie on wyglądać. Dziewczynki z niecierpliwością czekały nie tylko na samą drogę, ale także na wszystkie atrakcje, które wiążą się z podróżą pociągiem.
Niestety takiego rozczarowania nie zniosły zbyt dobrze i dały upust swoim emocjom. "(...) od miesiąca im opowiadałam, że będziemy jechać nocą, pociągiem, że będą łóżka piętrowe itd." - opowiadała Frycz.
Aktorka postanowiła nie pozostawać obojętna wobec tej sytuacji. Dzięki swojej determinacji znalazła dwa wolne miejsca.
"Jakimś cudem znalazły się dwa miejsca w przedziale sypialnym damskim, więc udało nam się wsiąść i pojechać. Kanapki zjadłyśmy, zanim jeszcze pociąg ruszył, oczywiście. Wagon sypialny mega czyściutki, cieplutki, rano, herbatka. Elegancko" - zakończyła swoją opowieść.
Olga Frycz oczywiście udostępniła zdjęcia na Instagramie, które wykonała podczas feralnej podróży pociągiem. Na koniec wpisu podkreśliła, że cieszy się, iż wycieczka zakończyła się jednak sukcesem.
Zobacz też:
Jan Frycz ma wyraźną opinię o wczesnych ślubach. Sam się o tym przekonał
Ilona Ostrowska nie dość, że chciała wybaczyć mężowi romans, to po latach tak o nim mówi