Choć kilka dni temu świętowała okrągłe 50. urodziny, wciąż wpędza w kompleksy nawet dwa razy młodsze koleżanki! Piękna, utalentowana, zawszenie nagannie ubrana - Olga Bończyk zawsze zwracała na siebie uwagę mężczyzn.
Na początku lat 90. poznała we Wrocławiu pierwszego męża, aktora Jacka Bończyka (51 l.).
- Nasz ślub był potwierdzeniem wyjątkowego uczucia - opowiadała. - Mieliśmy być małżeństwem na dobre i na złe. Nigdy nie podnieśliśmy na siebie głosu...
W środowisku aktorskim uchodzili za jedną z bardziej intrygujących par. Mimo to po ośmiu latach rozstali się. Zaskoczenie było tym większe, że właśnie zaczęło się im powodzić zawodowo.
- Przestaliśmy w siebie wierzyć - tłumaczył aktor, który pierwszy wyprowadził się z domu.
Z drugiego małżeństwa, z Tomaszem Gorazdowskim, dziennikarzem sportowym, aktorka wycofała się sama, już po dwóch latach. Potem widywano ją z kilkoma mężczyznami, jednak żaden z nich nie zagrzał przy niej miejsca na dłużej.
Wszystko się zmieniło kilka lat temu, gdy zaczęła koncertować ze Zbigniewem Wodeckim. Szybko stali się sobie bliscy także poza sceną. W trasie mieli dużo czasu, aby się poznać. Piosenkarka zamieszczała w internecie zdjęcia ze wspólnych wyjazdów i koncertów.
Również w czasie choroby piosenkarza starała się być przy nim. Nic więc dziwnego, że śmierć Zbigniewa Wodeckiego tak boleśnie ją dotknęła...
- Do końca miała nadzieję, że to Zbyszek wzniesie z nią urodzinowy toast. Niestety, stało się inaczej. Olga wierzy jednak, że jeszcze znajdzie miłość - mówi "Rewii" przyjaciółka aktorki.



***
Zobacz więcej materiałów:








