Gdy w maju ubiegłego roku u boku Olgi Bołądź (34 l.) zaczął pojawiać się Sebastian Fabijański (30 l.), początkowo sądzono, że jest to tylko chwilowa fascynacja.
Jednak z upływem czasu stawało się jasne, że ten związek to coś więcej. Nie zmieniały tego ani plotki o tym, że aktor jest zazdrosny o karierę partnerki, ani jego kontrowersyjne wypowiedzi.
Na szczęście aktor wyciszył się i, co najważniejsze, zwalczył w sobie lęk przed związkami. Dał temu najlepszy dowód, gdy pod koniec października ubiegłego roku oświadczył się ukochanej.
Dziś z pewnością czuje, że to było znakomite posunięcie, bo pierścionek na serdecznym palcu narzeczonej doskonale pasuje do radości malującej się na jej twarzy.
Zgodnie dzielą się obowiązkami i dogadują się w kwestii opieki nad synem aktorki z wcześniejszego związku, 5-letnim Brunem. Chłopiec wyjątkowo szybko zaakceptował narzeczonego mamy.
Teraz, gdy od roku tworzą rodzinę, nawet sceptycznie nastawione osoby muszą przyznać, że związek im służy.
Para jeszcze nie zaplanowała daty ślubu. Wynika to z faktu, że jako ludzie niekonwencjonalni pragną przygotować wyjątkową ceremonię. Tradycyjna przysięga i swojskie weselisko z pewnością nie jest w ich stylu.
A na pierwszą rocznicę para ufundowała sobie prezent: pierwsze wspólne mieszkanie.
"Wybór padł na Wilanów. Apartament, na który zdecydowała się para, kosztował prawie milion złotych, a jego budowa ma się skończyć jeszcze w tym roku!" - informuje "Rewia".
