Ola Kowalska wiosną 2020 roku trafiła w ciężkim stanie do szpitala w Anglii, gdzie na co dzień studiuje. Dziewczyna była wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej i intubowana.
Długo w mediach wrzały dyskusje, co dolega Oli. Najpewniejszą przyczyną takiego stanu był koronawirus, ale pojawiły się także inne teorie. Jedna z nich bardzo zabolała mamę Aleksandry, Kasię Kowalską, bo plotkowano, że Ola przedawkowała substancje psychoaktywne. Dopiero po czasie Kasia wyjawiła w udzielonym wywiadzie, co dokładnie dolegało jej córce: "Miała na początku normalne objawy przeziębienia (...) cały czas miała wysoką temperaturę. (...) Którejś nocy jej stan pogorszył się na tyle, że wezwały z koleżanką karetkę. Olę zabrano do pierwszego szpitala - tam stwierdzono, że ma zapalenie płuc. Dziewczyna dość szybko została wypisana, jednak jej stan się pogarszał. Podejrzewano koronawirusa. Przyjechała po nią druga karetka (...) leżała w izolatce. Miała objawy - wysoką gorączkę, brak tchu, jej stan był poważny" - wspomina Kasia. Teraz jednak te okropne chwile są już za Olą i jej rodziną, a dziewczyna cieszy się zdrowiem. Obecnie wypoczywa na wakacjach w Grecji i opublikowała kilka nowych zdjęć w swoich mediach społecznościowych. Widać, że Ola tryska dobrym humorem i wróciła do robienia zdjęć w nowych stylizacjach, w których lubi pokazać trochę więcej ciała.
***Zobacz więcej materiałów wideo:








