Reklama
Reklama

Okrasa już nie ukrywa, że rodzice dali mu szkołę życia. Po latach żałował tylko jednego

Karol Okrasa należy do największych pasjonatów kuchni, lecz nic nie spadło mu z nieba. 46-latek już nie ukrywa, że jego początki nie należały do najłatwiejszych i wszystko, co ma zawdzięcza ciężkiej pracy. W ostatniej rozmowie z prasą szczerze opowiedział o swoich doświadczeniach oraz wyjawił, czego żałuje. Jego słowa wzruszyły niejednego odbiorcę...

Karol Okrasa miał ciekawe dzieciństwo. Wiele się nauczył

Karol Okrasa w rozmowie z ShowNews szczerze opowiedział o swoich początkach. Jak podkreślił, przyszedł na świat w Białej Podlaskiej i zanim zaczął karierę jako kucharz, miał ciekawe życie. Obcował z naturą i mógł liczyć na wsparcie rodziców. Ci nauczyli go niejednego, w tym opieki nad gospodarstwami.

"Pamiętam aromaty, smaki. Pamiętam smak mleka w proszku dla cieląt, które wykradaliśmy. Smak chleba skropionego wodą i posypanego cukrem. Paluszki maczane w maśle i obtaczane jeszcze w kryształowym cukrze. Ziemniaki parowane w parowniku [...] To bardzo pozytywnie ukształtowało mnie do świata. Niezależnie co by się działo, to staram się podchodzić do tego z pozytywnym nastawieniem" - wspominał.

Reklama

Po wyjeździe do stolicy Okrasa nie mógł się nadziwić. Nigdy tego nie widział

Okrasa nigdy nie wstydził się pochodzenia. Po przeprowadzce do Warszawy to właśnie wiedza nabyta w otoczeniu natury i na gospodarstwach dała mu przewagę nad kolegami. W tej sytuacji był tylko jeden haczyk:

"W lutym wchodzę do chłodni i widzę truskawki, winogrona, mandarynki, banany, kaki, karambole i wszystkie inne owoce i warzywa świata. Części w ogóle nie potrafiłem wtedy nazwać, bo widziałem je pierwszy raz w życiu".

Karol Okrasa wspomina ten dzień z ogromnym żalem. Chciał tyle dla niego zrobić

Gdy Okrasa nareszcie zaczął spełniać marzenia, niespodziewanie zmarł jego ojciec. To był cios, z którym nie mógł się pogodzić. Żałował tylko, że nie zdążył odpłacić się za otrzymaną pomoc.

"Zrobiłem pierwszy krok po zdaniu szkoły i chciałem zacząć odpłacać się rodzicom. I stało się, co się stało. Z jednej strony było to przykre. Z drugiej, tak myślę, wiele mnie to nauczyło i ukształtowało mnie na przyszłość. Tata to człowiek, który nauczył mnie jak być facetem, rodzicem, ojcem, odpowiedzialnym za innych na tym świecie. Był na tyle wspaniały, że przekazał mi tę wiedzę w pigułce swojego życia. Staram sobie to dawkować, żeby móc się karmić tą wiedzą jeszcze przez jakiś czas..." - opowiadał Karol.

Następnie przyszedł czas na sukces telewizyjny oraz renomę, którą cieszy się do dziś. Choć u jego boku nie ma taty, kucharz stara się cieszyć tym, co otrzymał od losu i celebruje każdą chwilę z rodziną.

"Pojawienie się córki diametralnie zmieniło moje życie. Lenka jest i zawsze będzie najważniejsza. Oczywiście oprócz Moniki, czyli żony. Jeśli decydujesz się na małżeństwo i na dziecko, bierzesz pełną odpowiedzialność za te dwie osoby, tak mnie wychowali tato i dziadek" - podkreślał.

Czytaj też:

Tyle kosztuje barszczyk i inne dania u Okrasy. Ceny mogą nadwyrężyć niejeden budżet

Karol Okrasa zachwyca daniami w swojej restauracji. Ceny zwalają z nóg!

Genialny kucharz też plajtował! Dlaczego Modest Amaro zamknął restauracje?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Karol Okrasa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama