Piosenkarka miała w sobotę dać koncert w kolumbijskiej stolicy Bogocie, jednak, gdy Minogue zorientowała się, że nie ma jej rzeczy, występ stanął pod znakiem zapytania.
W skradzionych walizkach znajdowały się m.in. ubrania piosenkarki, a także część sprzętu ekipy technicznej oraz kilka paszportów osób należących do otoczenia gwiazdy. Rzeczy zniknęły z okolic miejsca, gdzie miał się odbyć koncert.
Jak podała brytyjska gazeta "The Sun", Kylie Minogue ostatecznie wystąpiła tak, jak to wcześniej zaplanowano. 40-letnia artystka wyznaczyła nagrodę w wysokości 2 tysięcy dolarów za zwrot skradzionych rzeczy.









