Stanisław Kostrzewski był kiedyś skarbnikiem partii Jarosława Kaczyńskiego.
Jednak teraz ojciec Małgorzaty Rozenek udał się na zasłużoną emeryturę, którą spędza z dala od miejskiego zgiełku.
Kostrzewski zaszył się bowiem w domku za Warszawą, gdzie zajmuje się m.in. oporządzaniem koni i doglądaniem gospodarstwa.
Synowie Lady Rozenek chętnie odwiedzają dziadka, który stara się spełniać wszystkie ich zachcianki.
Kostrzewski przyznał jednak w rozmowie z "Faktem", że jego wnuki mają w sobie tyle energii, że czasami trudno nam nimi zapanować.
"Muszę ich pilnować, bo pomysły czasem mają niesamowite, jak to chłopcy. Ostatnio na przykład Tadzio o mały włos by wpadł do dołu porośniętego sitowiem. Trzeba mieć oczy dookoła głowy" - zapewnia na łamach tabloidu zatroskany dziadek.
Co ciekawe, Radek i Małgosia równie chętnie przyjeżdżają w odwiedziny do Kostrzewskiego.
"Są tu swobodni. Mają u mnie własną sypialnię, łazienkę i nie przeszkadzamy im z żoną. Nikt ich nie obserwuje i mogą sobie odpocząć" - zdradza Kostrzewski.
Ciekawe, jak odnajduje się Lady Rozenek w wiejskim otoczeniu?
Robi tam test "białej rękawiczki"?










