Reklama
Reklama

O jego romansach krążyły legendy. Linde-Lubaszenko przyznał się do tysięcy kochanek. Była wśród nich wielka gwiazda

Edward Linde-Lubaszenko latami pracował na opinię kobieciarza. O jego romansach krążą legendy, a lista kobiet, którym złamał serce, jest bardzo długa i znajduje się na niej wiele znanych nazwisk. O sile jego uroku przekonała się m.in. Anna Polony. Niewiele brakowało, żeby jedna z najjaśniejszych niegdyś gwiazd krakowskiego Starego Teatru została żoną aktora.

Edward Linde-Lubaszenko - co sam otwarcie przyznał - był w młodości niepoprawnym flirciarzem, przy którym żadna kobieta nie mogła czuć się... niezauważona.

"Nigdy nie ukrywałem, że jestem amatorem kobiet. Lubię hulać, jestem prawdziwym hulaką. Nie ominę żadnej okazji, żeby się zabawić" - wyznał w rozmowie z "Gazetą Krakowską", dodając, że zawsze ochoczo korzystał z tego, że cieszył się u pań sporym powodzeniem.

Reklama

"Miałem cztery żony i tysiące kochanek" - przechwalał się na łamach "Faktu".

Edward Linde-Lubaszenko: Dla Anny Polony był... lekarstwem na smutki

Annę Polony Edward Linde-Lubaszenko poznał w 1971 roku na XII Festiwalu Sztuk Współczesnych we Wrocławiu. 

Ona była właśnie w trakcie rozwodu z Markiem Walczewskim, który zostawił ją dla Małgorzaty Niemirskiej, a on niedawno rozstał się z Asją Łamtuginą, która odeszła od niego z ich trzyletnim synem Olafem do "pewnego reżysera filmowego".

Polubili się od pierwszego wejrzenia, ale wtedy jeszcze nie były im pisane wspólne miłosne uniesienia. Także dwa lata później, gdy Edward  przeprowadził się z Wrocławia do Krakowa i dołączył do zespołu Starego Teatru, którego Anna była gwiazdą, nie od razu padli sobie w ramiona.

Anna Polony uwielbiała Edwarda i podziwiała go za aktorski kunszt, ale bardzo długo traktowała go jak kolegę z pracy i odrzucała jego zaloty. Była po uszy zakochana w Konradzie Swinarskim i - choć wiedziała, że nie ma u niego szans, bo kochał "inaczej" - traktowała go jak Boga. Dopiero po tragicznej śmierci reżysera, który, jak do dziś twierdzi, stworzył ją jako aktorkę i kobietę, wpadła w ramiona Linde-Lubaszenki.

"Nowe uczucie miało spełnić rolę lekarstwa, było antidotum na smutki, rodzajem terapii w trudnym życiowym momencie" - opowiadała "Twojemu Stylowi".

"Po śmierci Konrada załamałam się. Edek próbował mnie ratować" - wyznała i potwierdziła, że z Edwardem przeżyła wiele pięknych chwil.

Edward Linde-Lubaszenko: Zasugerował ukochanej, że powinna być sama, a ona wzięła to sobie do serca

Anna Polony potwierdziła na łamach "Twojego Stylu", że była z Edwardem zaręczona.

"Edek był moim narzeczonym" - powiedziała, dodając, że uczucie, które ich połączyło, wypaliło się jednak bardzo szybko.

Anna i Edward byli parą zaledwie rok. O ich związku plotkował pół wieku temu cały Kraków. Mówiono, że przy Annie Polony Lubaszenko wreszcie się ustatkuje, że uda się im stworzyć szczęśliwą rodzinę. Niestety, wróżby, że będą razem "po grób", nie sprawdziły się. Aktorska para rozstała się... za porozumieniem stron i w przyjaźni.

"Dobrze wychodziły mi tylko przyjaźnie z mężczyznami" - przyznała Anna Polony po latach.

"Moje życie kobiece, uczuciowo-erotyczne było kompletnie nieudane. Cała para poszła w artystyczny gwizdek. Edek powiedział mi kiedyś: "Haniu, ty powinnaś być sama! I miał rację. Wzięłam sobie radę Edeczka do serca. A co miało być, to było, i wystarczy" - zwierzyła się dziennikarce "Twojego Stylu".

Anna Polony do dziś przyjaźni się ze swoim "niegdysiejszym narzeczonym", jak nazywa Edwarda Linde-Lubaszenko.

"Łączy nas zażyłość towarzyska. Anna wciąż jest mi bardzo bliska" - wyznał aktor "Gazecie Krakowskiej".

Edward Linde-Lubaszenko: Jako mężczyzna nie powiedział jeszcze ostatniego słowa

Edward Linde-Lubaszenko dość szybko pocieszył się po rozstaniu z Anną Polony. Ożenił się z kobietą, która - to jego słowa - puściła go w skarpetkach, później został mężem innej pani, ale rozstali się, bo nie mogli mieć razem dzieci, aż w końcu poślubił swoją studentkę ze szkoły teatralnej, aktorkę Beatę Paluch, z którą doczekał się córki. 

"Żeniłem się cztery razy, bo nie umiałem kobietom powiedzieć "nie", jak mi proponowały małżeństwo" - żartował, opowiadając w wywiadzie dla "Dobrego Tygodnia" o swym życiu uczuciowym.

Romans z Joanną Majstrak był towarzyską sensacją

Po ostatnim rozwodzie (Beata Paluch zostawiła go dla innego mężczyzny) Edward Linde-Lubaszenko miał jeszcze kilka romansów, a wśród jego "sympatii" była m.in. młodsza od niego o 48 lat Joanna Majstrak. Aktor stwierdził w wywiadzie, że związał się z nią, bo pozazdrościł Andrzejowi Łapickiemu młodziutkiej żony. Ten romans stał się towarzyską sensacją i był szeroko komentowany w mediach plotkarskich.

Nie zdecydował się jednak na ślub z Joanną Majstrak i od 2012 roku, bo wtedy właśnie zakończył swój związek z serialową gwiazdką, nie afiszuje się już z żadnymi paniami u boku.

84-letni aktor wyznał niedawno, że wciąż nie powiedział jeszcze ostatniego słowa jako mężczyzna. 

"Cały czas marzę o spotykaniu pięknych kobiet i adorowaniu ich z wzajemnością" - oświadczył "Twojemu Imperium".

 Zobacz też:

Olaf Lubaszenko pokazał zdjęcie sprzed ćwierć wieku. Teraz jest gwiazdą serialu Polsatu

Olaf Lubaszenko pokazał się z córką!

Olaf Lubaszenko: Powrót do aktorskich korzeni

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Edward Linde-Lubaszenko | Anna Polony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama