"Weszliśmy na molo, złożyliśmy sobie życzenia, a potem wyrzuciliśmy obrączki do wody" - opowiada Marlena gazecie "Super Express". Para zapytana o powód ekstrawaganckiego zachowania odpowiada: "Dla zabawy. Widziałem taki trik w amerykańskich filmach" - śmieje się Norbi, który weekendy ma zazwyczaj zajęte i dlatego na miejsce swojego ślubu wybrał Szwecję.
Para pobrała się w jednym ze średniowiecznych zamków w Malmo. Na razie oboje milczą na temat powiększenia rodziny: "Dzieci już mamy z poprzednich związków, Norbi córkę Igę (7 l.), Marlena syna Marcina (8 l.)".








