Reklama
Reklama

Niewiarygodne wieści z domu Fajbusiewicza. Bolesny cios przyszedł niespodziewanie

Michał Fajbusiewicz to jeden z najbardziej znanych dziennikarzy śledczych i twórca słynnego "Magazynu Kryminalnego 997". Mało kto wie, że 72-latek z pomocą swojego programu próbował rozwikłać zagadkę nagłego zniknięcia ukochanej. Historia aż mrozi krew w żyłach...

Michał Fajbusiewicz zyskał ogromną popularność dzięki "Magazynowi Kryminalnemu 997". Mało kto wie, że w życiu dziennikarza doszło przed startem programu do wielkiego dramatu. 

Jak przypomina "Życie na Gorąco", Michał Fajbusiewicz spotykał się z "przebojową blondynką o wielkich, niebieskich oczach", która od razu skradła jego serce. I od razu... zmieniła mu imię. 

"Wchodząc w dorosłe życie, zostali parą. Pierwsza miłość i zagadka Poznali się tuż po egzaminach maturalnych, na wędrownym obozie. Niezwykłość dziewczyny dała o sobie znak już w chwili, gdy dowiedziała się, że Fajbusiewicz ma na imię… Marian. 'O nie, z Marianem nie będę się prowadzać, będziesz Michałem" – oświadczyła Basia Chrzczonowicz. I tak zostało!" - czytamy w tygodniku. 

Reklama

Była ukochana Fajbusiewicz zniknęła bez śladu

Spotykali się m.in. w jej mieszkaniu przy ulicy Kllińskiego. Dziewczyna nie miała rodziców, a opiekowała się nią ciotka, która mieszkała tuż obok. 

"Basia była bardzo samodzielna, nie chciała się podporządkowywać ciotce" – wspominał Michał. 

Jednak związek z kobietą nie przetrwał próby czasu. 

"Ona, związana z Solidarnością i pracą w telewizji łódzkiej, w mężczyznach przebierała jak w ulęgałkach. On dwa razy się żenił, miał syna, też pracował w mediach" - donosi tygodnik. 

W 1986 roku doszło do szokującej sytuacji. Była już ukochana Fajbusiewicza zapadła się pod ziemię. Przestała wyprowadzać psa, nie pojawiła się na lekcjach angielskiego, których udzielała, nie dawała ciotce znaku życia. 

W jej domu został mąż, którego poślubiła rok wcześniej, chemik, Marek Szymański. Zaalarmowany przez ciotkę, poświęcił dawnej sympatii jeden z odcinków programu. 

Czy Michał Fajbusiewicz odkryje w końcu prawdę o Basi? Nerwowo w jego domu

Okazało się, że funkcjonariusze długo zwlekali ze śledztwem. 

"Przecież psa zabierała nawet do pracy. Nikomu nie zależało, by ją szukać" – mówił Fajbusiewicz. 

Mąż Basi nie wpuścił ekipy „997” do ich mieszkania, więc Michał Fajbusiewicz chodził po sąsiadach. 

"Mówili, że w nocy poprzedzającej zaginięcie słyszeli awanturę o psa. Że po niej mężczyzna wyprowadził z garażu malucha i gdzieś wyjechał. Jak twierdził rzecznik łódzkiej policji, mąż Basi 5 lat później wyjechał do USA. A towarzyszyła mu przyjaciółka dziennikarki. Michałowi Fajbusiewiczowi spokoju nie daje informacja, o której Basia nie wiedziała" - donosi "Życie na Gorąco". 

Czy Fajbusiewiczowi uda się rozwikłać kiedyś tę zagadkę. Dla dawnej ukochanej nie spocznie, zanim nie dowie się, co się z nią stało.

Zobacz też:

Michał Fajbusiewicz o zamordowaniu jego dziewczyny! "Była bardzo znaną dziennikarką"

Michał Fajbusiewicz wyznaje: "Stałem się gorszym człowiekiem"

Julia Wieniawa "odziana" w torebkę za 6 tys. wsiada do luksusowego porsche

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Michał Fajbusiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama