Bartłomiej Topa urodził się i wychował w Nowym Targu, więc - jak prawdziwy góral z krwi i kości - od najmłodszych lat potrafił stawiać na swoim i nie bał się sięgać po marzenia. Miał z tym tylko jeden problem, mianowicie nie bardzo wiedział, co chce robić w życiu.
Decyzję o tym, by po skończeniu podstawówki rozpocząć naukę w technikum weterynaryjnym podjął, bo - to jego słowa - chciał doświadczać czegoś nowego, próbować, eksperymentować.
"Do technikum poszedłem z przekory, bo wszyscy szli do liceum, a mnie zawsze ciągnęło pod prąd. W tamtych czasach w Polsce były tylko cztery szkoły weterynaryjne. Bycie uczniem jednej z nich dawało poczucie inności, a nawet elitarności" - opowiadał w wywiadzie dla magazynu "Logo".
Bartłomiej Topa: Był normalsem, ale wyróżniał się na tle rówieśników
Odtwórca roli Jana Pawła Adamczewskiego w serialu "1670" wspomina, że jako nastolatek nie należał do żadnej z popularnych wtedy wśród młodzieży subkultur. Był klasycznym normalsem, ale robił jednak wiele rzeczy, które sprawiały, iż wyróżniał się na tle rówieśników.
Topa zawsze miał głowę pełną pomysłów i konsekwentnie zmierzał do celów, jakie sobie wyznaczał. Kiedy chciał mieć własny zespół muzyczny, po prostu go założył, kiedy chciał dorobić do kieszonkowego, rozkręcił własny biznes i handlował... bułkami, a kiedy postanowił oświadczyć się swej dziewczynie, sam wykonał obrączkę z igły weterynaryjnej.
Aktor z sentymentem mówi o swoich szkolnych latach.
"To były świetne czasy i świetni ludzie" - opowiadał "Dobremu Tygodniowi".
Topa podpadł funkcjonariuszom. Doszło do incydentu na targu w Nowym Targu
Od razu po dostaniu się do technikum weterynaryjnego Bartłomiej dołączył do szkolnego zespołu pieśni i tańca, ale marzył, by mieć własną grupę muzyczną. Założył więc z kolegą band, w którym grał na gitarze akustycznej.
Grali przeboje Beatlesów, a nawet nagrali kilka piosenek i sprzedawali kasety ze swoimi wersjami hitów legendarnego zespołu na targu w Nowym Targu. W rodzinnym mieście zrobiło się o nim głośno jeszcze z powodu małej afery - podpadli bowiem funkcjonariuszom, którzy zarekwirowali im wszystkie kasety. W tamtych czasach prywatna inicjatywa nie była mile widziana.
Bartłomiej nie zraził się jednak do biznesu i parę lat później rozkręcił z przyjacielem firmę zajmującą się handlem pieczywem.
"Rano kupowaliśmy bułki od piekarza, potem sprzedawaliśmy je w szkole z kilkugroszowym zyskiem. Biznes szedł znakomicie" - wyznał w wywiadzie dla "Logo".
Bartłomiej Topa marzył też, by zostać sławnym hokeistą, uprawiał skoki w dal, wzwyż i o tyczce, pchnięcie kulą i biegi przez płotki.

Bartłomiej Topa: Doskonale czuje się w roli ojca
Dziś największą pasją aktora jest bycie ojcem.
"Mam piątkę dzieci - syna i cztery córki. Dla mnie rola ojca jest teraz najważniejsza w życiu. Mam już 57 lat, więc chcę być z moimi bliźniaczkami (Jagoda i Malina mają 2 i pół roku - przypis red.) na co dzień, chcę towarzyszyć im w rozwoju i poznawaniu świata" - zadeklarował w rozmowie z "Na żywo".
"Jestem bardzo szczęśliwy, że pojawiły się na świecie" - dodał, a pytany, jakie wartości chciałby przekazać córkom, stwierdził, że... to bardzo trudne pytanie.
"Dla mnie ważne są obecność, uważność i autentyczność" - powiedział.
Zobacz też:
Bartłomiej Topa wraz z żoną i pięciorgiem dzieci uciekli na święta z Polski! "To będzie wyzwanie"
Bartłomiej Topa pokazał urocze zdjęcie bliźniaczek. Zrobił wyjątek dla fanów! "Daj miłość, dostaniesz miłość"Bartłomiej Topa "w roli życia". Zdradził płeć bliźniąt!
Źródła:
1. Wywiady z B. Topą: "Na żywo" (kwiecień 2024), "Zwierciadło" (luty 2024), "Logo" (marzec 2013).
2. Artykuł "Miał leczyć zwierzęta", "Dobry Tydzień", listopad 2021.








