Nie do wiary, jak Dębska dostała rolę w głośnej produkcji. Tego ludzie nie wiedzieli
Wiadomość o nowej adaptacji "Lalki" Bolesława Prusa wywołała ogromne poruszenie w mediach. Zainteresowanie wzmaga się wraz z kolejnymi ogłoszeniami dotyczącymi obsady, która już teraz pełna jest znanych nazwisk. Na liście znajduje się m.in. Maria Dębska, która - jak się okazuje - o rolę w wyczekiwanej produkcji nawet nie musiała się specjalnie starać. Propozycja sama do niej przyszła.
Maria Dębska na ekranie pojawia się właściwie od dopiero dekady, ale już zdążyła trwałe zapisać się w pamięci widzów. Córka reżyserki Kingi Dębskiej co prawda zadebiutowała w podpisanym przez mamę filmie "Moje córki krowy", a później zagrała też w jej "Zabawie, zabawie", ale swojej kariery bynajmniej nie buduje na plecach znanej rodzicielki.
Portfolio aktorki pokazuje, że odnajduje się ona w każdym projekcie: mrocznych serialach gatunkowych, skierowanych do masowej publiczności komediach romantycznych, kinie artystycznym czy wreszcie w produkcjach historycznych i kostiumowych. Niebawem jej filmografia powiększy się o kolejny tytuł spod znaku tej ostatniej kategorii - "Lalkę" Macieja Kawalskiego.
W nowej adaptacji klasycznej powieści 34-latka wcieli się w Kazimierę Wąsowską.
"Dla jednych femme fatale, dla innych jedyna niezależna i nowoczesna kobieta w powieści Prusa. Wąsowska i Wokulski? Para idealna. Skandal? Bardzo proszę (...)" - komentowała ów angaż w oficjalnym poście na instagramowym koncie produkcji.
Teraz wyszło na jaw, jak w istocie gwiazda dostała tę rolę. Tego ludzie nie wiedzieli.
Dostęp do zakulisowych informacji na temat powstawania różnych dzieł wcale nie jest tak powszechny, jak mogłoby się wydawać. Często nie wiadomo, w jaki sposób czy w jakich okolicznościach aktorzy dostali rolę, która później przyniosła im uznanie publiczności. Zakłada się, że zostali oni wyłonieni w ramach castingu, ale można się domyślać, że nie wszyscy musieli się na niego stawić, by udowodnić swoją wartość.
Tak właśnie było w przypadku Dębskiej. Wygląda na to, że twórcy uznali, że Maria jest stworzona do zagrania tej właśnie postaci.
"Po prostu dostałam propozycję, nie było castingu do mojej roli. Dostałam ją już jakiś czas temu i bardzo się ucieszyłam, bo to jest jedna z moich ukochanych książek" - wyjawiła kobieta w rozmowie z Kozaczkiem.
Wcielenie się w tak intrygującą bohaterkę to dla niej nie lada wyzwanie, ale i duża przyjemność.
"Wiele osób uważa, że to jest najbardziej współczesna i bliska naszym czasom kobieta. (...) Myśli o sobie w takich kategoriach kobiety silnej, która się nie boi, która ma własne zdanie. W tamtych czasach była bardzo, bardzo wyemancypowana. Nie ulegała konwenansom, więc to dla mnie ogromna frajda" - mówiła aktorka, która ma już doświadczenie w graniu takich osób - w końcu wcielała się w Kalinę Jędrusik.
Dębska docenia możliwość wzięcia udziału w tym przedsięwzięciu, zwłaszcza że na planie spotka się z prawdziwą śmietanką polskiego aktorstwa.
"Jestem wzruszona, że ten film powstaje i że mogę zagrać w takim towarzystwie (...)" - przyznała.
Jak dotąd obsada stanowi najmocniejszą stronę całego projektu. Na ten moment potwierdzono udział Kamili Urzędowskiej (Izabela Łęcka), Marcina Dorocińskiego (Stanisław Wokulski), Marka Kondrata (Ignacy Rzecki), Mai Komorowskiej (prezesowa Zasławska), Agaty Kuleszy (Pani Meliton), Andrzeja Seweryna (Tomasz Łęcki), Karoliny Gruszki (Florentyna), Mateusza Damięckiego (Kazimierz Starski), Krystyny Jandy (hrabina Karolowa) i Mai Ostaszewskiej (baronowa Krzeszowska).
Premiera planowana jest na 2026 rok.
Zobacz też:
Maria Dębska była łączona z wieloma mężczyznami. Jej urokowi ulegli aktor, muzyk i brazylijski model
Dębska i Bosak rozwiedli się tuż po ślubie. Aktorka i tak przeciągnęła decyzję w czasie
Prawda ws. przeszłości Dębskiej wyszła na jaw. Nagle ogłosiła
