Natasza Urbańska nie ma znajomych w show biznesie?
Natasza Urbańska odniosła sukces w "Mask Singer". Aktorka wzięła udział w programie TVN i zachwyciła niesamowitą barwą głosu, występując w masce przypominającej deszczową chmurę i kroplę. Chociaż jury nie szczędziło pochwał i miłych słów, Natasza nie usłyszała komplementów od koleżanek z branży, bo... nie ma takich znajomych?
Koleżanek z branży mówisz? Co to znaczy? (...) Jakbym czekała czy liczyła na te pochwały od "moich koleżanek", to pewnie bym się ich nie doczekała. Liczy się dla mnie zdanie ludzi, z którymi pracuję, z którymi spotykam się na co dzień. W tej przestrzeni odbiór był fantastyczny
Natasza stawia na tych, z którymi pracuje i nie szuka poklasku wśród sław.
Wiem, kto jest mi życzliwy. Bo to się czuje. (...) Nie szukam przyjaźni w tak zwanym "showbiznesowym świecie". Mam dystans i już niezły pancerz. Nie narzekam, to jest wpisane w ten zawód, trudny chwilami, ale przede wszystkim ekscytujący i pełen pięknych momentów
Natasza Urbańska o udziale w Mask Singer
Występ w nowym formacie TVN wyjątkowo spodobał się Nataszy przede wszystkim ze względu na swoją anonimowość. Kobieta lubi, gdy jest oceniana ze względu na swoje umiejętności, bez spojrzenia na życie prywatne czy plotki, które można przeczytać w sieci.
Nagle okazało się, że maska daje ci właśnie anonimowość i że już nie jestem rozliczana - tak jak przy każdym innym występie - przez pryzmat plotek czy szufladki, w którą byłam wpychana przez media. Dla mnie było to świeże, jakbym stawiała pierwsze kroki na scenie. Nowa szansa, czysta karta. Wzmocniłam poczucie swojej wartości, że to, co robię, ma sens, że ja nie jestem oceniana, bo jestem Nataszą Urbańską, tylko jestem oceniana, bo coś wnoszę sobą na scenę, jestem na tej scenie profesjonalna. Jak sobie przypomnę, że przeszłam przez te wszystkie odcinki... Z tą wielką kroplą na głowie... - wspominała w wywiadzie.
Natasza Urbańska o swoim amerykańskim śnie
Aktorka znana z "365 dni" przyznała, że zna swoją wartość, a karierę sceniczną zamierza rozwijać nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Marzy jej się bowiem podbicie świata!
Let me lie" lepiej brzmi po angielsku. Poza tym myślę o sobie już nie w ramach Polski, ale świata. Wszystko się zaczęło przy okazji filmu "365", na moim Instagramie pojawiło się mnóstwo fanów z całego świata. Ich życzliwość i miłe słowa to coś niesamowitego. Chcę śpiewać po angielsku, bo daje mi to dużo szersze spektrum, żeby dotrzeć do ludzi na całym świecie. (...)
"Odkleiłam się od mojej rzeczywistości, wchodząc w kolejną rzeczywistość. Ciekawa jestem, jak to wszystko wyjdzie. Może być super. Ale może nie być. (...) Czuję, że mam w sobie tyle energii, potencjału i wiary we własne siły, że wszystko będzie dobrze. Afirmacja jest ważna w życiu" - skomentowała Urbańska.
Wątpliwości jednak nie opuszczają artystki, która wie, że międzynarodowa sława może jej się nie spodobać. Trzymamy kciuki za Nataszę, oby te wielkie plany udało jej się spełnić!
Zobacz też:
Urbańska zaszokowana cenami: "Wszystko się stało mega drogie". Inflacja dopadła również celebrytów?
Natasza Urbańska pręży się w tańcu erotycznym? Zdjęcia w bikini były zaledwie zapowiedzią
Natasza Urbańska eksponuje zgrabną sylwetkę w skąpym bikini. Jego cena zwala z nóg!








