Nagle wydało się ws. Ireny Santor. Oto jak jest z nią naprawdę. "Dam sobie z tym radę"
Pomimo 90 wiosen na liczniku Irena Santor nadal nie zwalnia tempa i chętnie udziela się publicznie. Swoje okrągłe urodziny świętuje już od kilku miesięcy, nieustannie udowadniając, że jest w świetnej formie. W jednym z najnowszych wywiadów zdradziła, w czym tkwi sekret jej godnej pozazdroszczenia kondycji. Teraz już wiadomo, co ją motywuje do działania.
Irena Santor występuje na scenie od ponad 70 lat. W tym czasie dorobiła się co najmniej kilku hitów - m.in. "Tych lat nie odda nikt" (sprawdź!), "Złoty pierścionek" czy "Już nie ma dzikich plaż" - które zapewniły jej popularność i sympatię. Pomimo dużego dorobku i intensywnej kariery wciąż nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
Z okazji swoich 90. urodzin, które obchodziła pod koniec ubiegłego roku, objechała 15 miast w Polsce w ramach wyjątkowej trasy koncertowej, stanowiącej zarazem jej benefis. Tym razem to przedstawiciele młodszych pokoleń zmierzyli się z jej twórczością.
W połowie sierpnia zawitała natomiast do Ciechocinka, gdzie zainaugurowała festiwal Vistula Sounds, którego jest patronką. Odsłoniła też swoją gwiazdę na Deptaku Sław.
A teraz piosenkarka wyjawiła, w czym tkwi jej sekret.
Santor cieszy się, że jej okrągłe urodziny wywołują w środowisku takie poruszenie.
"Wszyscy mnie zapraszają, żeby coś poopowiadać, powspominać. Ja ich rozumiem. Bo uświadomili sobie, że tych lat jest dużo i 'spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą'. To wzruszający rok" - mówiła w rozmowie z "Super Expressem".
Okazuje się, że za godną podziwu formą wokalistki stoi po prostu ogromna chęć czerpania pełnymi garściami z życia.
"(...) Jestem ciekawa, jestem żarłoczna, jestem nienasycona i chcę przeżyć życie jak najdłużej. Mam apetyt na życie i dam sobie z tym radę, o ile ono w ogóle będzie - to życie - a jeśli ono będzie jeszcze jako tako sprawne, to będę miała za co dziękować losowi, bo do tej pory mam. Niech trwa. Do końca świata i jeden dzień dłużej. Oczywiście bez przesady, ale chętnie. Lubię być, lubię żyć, lubię egzystować, smakować, istnieć, dostrzegać" - powiedziała szczerze.
Z tego właśnie powodu artystka wyruszyła niedawno w tournée z pewnym zespołem. Choć ze względu na zdrowie sama już nie występuje, to jednak taki projekt umożliwia jej utrzymanie kontaktu z publicznością.
"Jakaż to jest radość ponownie wrócić na scenę, na której już tyle razy byłam, na której się zdarzyło to, owo i jeszcze coś. Teraz przychodzę już bez strachu i lęku, co może się wydarzyć, co zrobi publiczność, jak zareaguje w pierwszych minutach. (...) Dano mi jeszcze raz pooddychać sceną, tym, co się na niej dzieje, kontaktem z publicznością, która po tylu dziesiątkach lat ma ochotę na nasze koncerty przychodzić, zapłacić za bilety, z domu wyjść, ubrać się i pobyć przez jakiś czas w moimi piosenkami. No, czy ja mam za co dziękować losowi? Mam! Właśnie za to" - wyznała.
Niestety Santor już całkowicie zrezygnowała ze śpiewania - nie robi tego nawet za zamkniętymi drzwiami.
"(...) Czasami bywało tak, że jakaś fraza (...) [nie dawała mi spokoju - przyp. aut.] i droczyłam się, dlaczego mi nie wychodzi. Ale żeby śpiewać tak dla samej siebie - nie, skądże" - dodała.
Zobacz też:
Irena Santor śpiewała o tym przez lata. Teraz publicznie przestrzega ludzi
Irena Santor długo nie chciała o tym mówić. Jest inaczej, niż wszyscy myśleli
90-letnia Irena Santor podzieliła się smutną refleksją. "Odejście nie jest łatwe"