Reklama
Reklama

Na Pamelę Anderson czekał 35 lat, ale ich związek trwał zaledwie 12 dni. Mimo to zapisał jej fortunę

Pamela Anderson to jedna z tych postaci, obok których trudno przejść obojętnie. Gwiazda w najlepszych latach swojej kariery nie mogła odpędzić się od fanek oraz fanów, ale też adoratorów. Do osób wyjątkowo przywiązanych do Pameli należy m.in. jej były "mąż" - amerykański producent filmowy Jon Peters. Mężczyzna obiecał nawet, że zostawi jej po swojej śmierci sporą sumę pieniędzy. Co najciekawsze, byli parą jedynie przez 12 dni.

Pamela Anderson ma licznych adoratorów. Jeden z nich się wyróżnia

Pamela Anderson to aktorka, znana głównie dzięki swojej roli w "Słonecznym Patrolu". Gwiazda wcieliła się tam w postać "C.J." Parker, będącą obiektem westchnień fanów na całym świecie. Nic dziwnego, że niedługo po wystąpieniu w hicie, ustawili się przed nią filmowcy, chcący zaangażować ją do swoich produkcji, ale też wianuszek wielbicieli...

Jedną z osób, która nie potrafiła przejść obojętnie obok jej wdzięków, był producent Jon Peters. Poznał Pamelę w latach 80. i z miejsca się nią zauroczył.

Reklama

Jon Peters szybko zauroczył się Pamelą Anderson

"Wszedłem i zobaczyłem tego małego aniołka siedzącego przy barze. To była Pammy. Miała jakieś 19 lat. Wiedziałem, że będzie wielką gwiazdą" - zdradził mężczyzna jesienią 2017 roku w rozmowie z The Hollywood Reporter.

Pamela szybko zaczęła otrzymywać pierwsze prezenty od adoratora. Wśród nich znalazły się takie cudeńka jak małe czerwone pudełko od Cartiera, Ralpha Laurena, czy Azzedine Alaïa. Co ciekawe, Peters ofiarował jej nawet Mercedes 420SL.

"Pamela była dziewczyną, która cudownie wyglądała bez makijażu. Była bardzo inteligentna i bardzo utalentowana. Próbowałem ją przekonać, żeby nie robiła sesji [...] i skupiła się na poważnej karierze" - kontynuował producent w tej samej rozmowie.

Zauroczony Peters nalegał, by Pamela Anderson wprowadziła się do jego posiadłość w Bel Air. Tak też zrobiła. Według aktorki w tamtym czasie oprócz masażu głowy nie doszło do niczego więcej. Dlaczego? Gwiazda miała chłopaka. Choć faktycznie wprowadziła się do Petersa (co w tej sytuacji już samo w sobie niektórym może wydać się dziwne), za namową ówczesnego ukochanego Mario Van Peeblesa, wyprowadziła się z willi. Tak zakończyła się miłosna historia z producentem - przynajmniej na jakiś czas.

Pamela i Jon Peters spotkali się po latach

Co było później? Minęły lata, podczas których Pamela zakochiwała się, łamała serca, stawała na ślubnym kobiercu, odchodziła i znów zakochiwała... Łącznie Anderson wyszła za mąż aż sześć razy. 

Para spotkała się ponownie dopiero w 2020 roku. Świat szybko obiegła szokująca informacja, że planują ślub. Co najciekawsze, to Pamela miała oświadczyć się Petersonowi... poprzez wiadomość SMS.

Peterson zdradził Hollywood Reporter, że w tamtym czasie był zaręczony z inną kobietą, jednak się nie wahał. Zaraz po otrzymaniu wiadomości porzucił swoje dotychczasowe życie.

"Pamela nigdy nie widziała swojego pełnego potencjału jako artystka. Musi jeszcze zabłysnąć w prawdziwy sposób. Jest w niej znacznie więcej, niż może się wydawać na pierwszy rzut oka, inaczej nie kochałbym jej tak bardzo. Wszędzie są piękne dziewczyny. Mógłbym wybierać, ale przez 35 lat pragnąłem tylko Pameli. Ona mnie inspiruje. Chronię ją i traktuję tak, jak na to zasługuje" - zdradził mężczyzna.

12 dni później drogi zakochanych się rozeszły. Nie doszło nawet do legalizacji małżeństwa, bo para nie złożyła dokumentów w sądzie. Według Pameli Anderson aktualnie łączą ich przyjacielskie relacje.

Jon Peters zapisał Pameli Anderson ogromną sumę

Ten scenariusz zdaje się potwierdzać gest, na którego temat mężczyzna wypowiedział się publicznie - w wywiadzie dla "Variety".

"Zawsze będę kochał Pamelę, zawsze jest w moim sercu. [...] Tak naprawdę zostawiłem jej w testamencie 10 milionów dolarów. A ona nawet o tym nie wie. Nikt tego nie wie. [...] mówię to tobie po raz pierwszy".

Obecnie Pamela mieszka w dawnym gospodarstwie dziadków na Vancouver Island, wraz z psami.

Czytaj też:

Pamela Anderson już tak nie wygląda. Zmyła makijaż i pokazała prawdziwe oblicze

Pamela Anderson bohaterką nowego filmu Netfliksa! Szokuje krytyków i widzów

Nie żyje gwiazdor "Słonecznego patrolu". Zmarł w wieku 54 lat

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Pamela Anderson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy