Reklama
Reklama

Na co zmarł Czesław Niemen? Natalia Niemen wyjawiła coś wstrząsającego!

Natalia Niemen (45 l.) znów jest na ustach wszystkich. Tym razem z powodu wywiadu udzielonego jednej z gazet. Jej słowa są wprost szokujące...

Natalia Niemen poszła w ślady znanego ojca i także zajmuje się śpiewaniem (sprawdź!). W latach 90. wydała pierwszą płytę, która jednak nie spotkała się ze zbytnim entuzjazmem. 

Wokalistka porzuciła więc pop na rzecz muzyki religijnej. Dziś zapewnia, że to była świetna decyzja. 

Czasami jednak udaje jej się przebić do mainstreamu, choć show-biznesu i celebryckich spędów unika jak ognia. 

Natalia skupia się głównie na życiu rodzinnym i dbaniu o to, aby pamięć o jej ojcu nie gasła. 

Jakiś czas temu głośno było po jej wystąpieniu na jednym z protestów, na którym polscy artyści domagali się złagodzenia pandemicznych obostrzeń, które doprowadzają ich do ruiny. 

W mediach szerokim echem odbiły się przede wszystkim słowa córki Niemena, która opowiedziała o swojej trudnej sytuacji. 

"Pomimo tego, że noszę takie, a nie inne nazwisko, nie przelewa mi się. Mam trójkę dzieci, mam dwa kredyty. Chcemy funkcjonować, chcemy żyć! Ja nie chcę specjalnych wynurzeń tutaj uskuteczniać, ale miesiąc temu miałam na koncie 500 zł. Naprawdę mi kasa z nieba nie spada, tatuś mi nie zostawił kokosów. Chcę uczciwie pracować" - przemawiała do ludzi Natalia. 

Tym razem znów jej słowa wywołały niezłą burzę. Chodzi o przyczynę śmierci jej słynnego taty...

Reklama

W sieci spore poruszenie wywołał wywiad z Natalią, który przypomniał portal Plejada. 

Natalia udzieliła go niegdyś "Vivie". Opowiedziała tam m.in. o tym, jaką traumą było dla niej odejście ojca. 

Czesław Niemen zmarł w 2004 roku. Córka przekonuje jednak, że to wcale nie rak zabił muzyka. 

Natalia stwierdziła, że to warunki panujące wówczas w szpitalu sprawiły, że nie ma go dzisiaj z nami. 

"Baliśmy się. Przy chorobie nowotworowej śmierć zawsze się czai. Był w nas strach, że nadejdzie, wszyscy o tym myśleliśmy. A z drugiej strony mieliśmy nadzieję, że będzie dobrze. Mamy przekonanie, że gdyby nie wymiana okien na korytarzach warszawskiego szpitala onkologicznego w styczniu, po których przewożono pacjentów, w tym i mojego tatę, żyłby do dzisiaj. Ojciec po takiej jednej przejażdżce na wózku dostał zapalenia płuc i zapadł w śpiączkę. Po około 10 dniach zmarł " - wyjawiła Natalia. 

Szokujące słowa...



***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Natalia Niemen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy