Wydawało się, że ich małżeństwa nic ani nikt nie jest w stanie rozbić. Rzeczywistość jednak to zweryfikowała i media obiegła zaskakująca wieść o rozstaniu Moniki i Zbigniewa Zamachowskich. Dziennikarka na znak odcięcia się od przeszłości wróciła nawet do swojego nazwiska po pierwszym mężu i od niedawna znów jest Moniką Richardson.
Jeszcze większe zdziwienie wywołał fakt, że eks pani Zamachowska dość szybo znalazła sobie nowy obiekt westchnień. Jej nowym wybrankiem jest Konrad Wojterkowski, biznesmen ze stoma milionami długu na koncie, co ponoć budzi przerażenie jej znajomych.
Mimo że Monika jest w nowej uczuciowej relacji, to trudno jej raz na zawsze pozbyć się wspomnień ze Zbyszkiem. W najnowszym wpisie na Instagramie napisała, że co prawda "miała cudowne wakacje i przypomniała sobie, jak pięknie jest na Costa Blanca", ale to nie znaczy, że w jej życiu jest łatwo.
Dzisiaj zamieszczam jeszcze jeden fragment książki Kuby Zająca „HALT”, tym razem o grozie samotności, nie tylko alkoholika. Pytacie, czy nie za szybko zamknęłam poprzedni rozdział życia. Otóż ja jeszcze niczego nie zamknęłam. Długo będę się leczyć z mojego dziesięcioletniego związku, w którym byłam złodziejką męża, złą macochą i osobą współuzależnioną jednocześnie. Może nigdy nie dojdę do siebie w pełni
Dodała, że "stara się nie pozwolić na to, żeby w tej żałobie emocji życie przepłynęło jej między palcami". Wystosowała też krótki apel.
Zanim ocenicie, pamiętajcie, że sama jestem dla siebie najsurowszym sędzią.










