Reklama
Reklama

Monika Ordowska: Kochanek chce ją pozwać!

Sytuacja Moniki Ordowskiej (25 l.) jest nie do pozazdroszczenia. Kobieta przez swoje kłamstwa straciła nie tylko zaufanie Piotra Zelta, ale i Rafała Sieradzkiego (37 l.).

Sytuacja Moniki Ordowskiej (25 l.) jest nie do pozazdroszczenia. Kobieta przez swoje kłamstwa straciła nie tylko zaufanie Piotra Zelta, ale i Rafała Sieradzkiego (37 l.).

Media zelektryzowała ostatnio informacja, iż aktor wybaczył modelce zdradę i ponownie przygarnął pod swój dach.

W wywiadzie dla magazynu "Show" Zelt dementuje te informacje:

"Nie mamy kontaktu" - mówi.

"Życzę jednak Monice jak najlepiej. Jest bardzo dobrą matką, a Amelka to wspaniałe dziecko. Obie mają prawo do normalnego życia. Potrafię wybaczać, bo w życiu kieruję się sercem. I z tego powodu dostaję czasem od życia po głowie. Wcale nie jest mi łatwo zachować zimną krew. Często po prostu mam ochotę wybuchnąć. To nie jest tak, że nie obchodzą mnie zupełnie rzeczy, które o sobie czytam".

Reklama

Monika Ordowska z kolei nie zamierza wiązać się z biologicznym ojcem dziewczynki - Rafałem Sieradzkim. Choć mężczyzna uznał Amelię i dał jej nazwisko, modelka izoluje go od córki, żądając miesięcznie płacenia 2 tys. zł alimentów.

Sprawa od czterech i pół miesiąca toczy się przed Sądem Rejonowym w podwarszawskim Legionowie.

"Nie jest wykluczone, że mój klient Rafał Sieradzki będzie zmuszony założyć w sądzie sprawę o ustanowienie kontaktów z Amelią" - mówi "Twojemu Imperium" adwokat modela, Bogdan Michalak.

"Bo choć z jego strony są jak najlepsze chęci, to spotkania z córką są mu utrudniane. Biorąc pod uwagę to, co mówi druga strona o moim kliencie, uzasadnione byłoby też założenie sprawy o zniesławienie".

Rafał Sieradzki chciałby spędzić choć jeden dzień świąteczny z córką, ale matka Amelki nie odbiera od niego telefonów.

Twoje Imperium
Dowiedz się więcej na temat: Monika Ordowska | Piotr Zelt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy