Reklama
Reklama

Młynarska o Szabłowskiej: Obnażone zmarszczki i przekrwione oczy

Agata Młynarska (48 l.), podobnie jak Krzysztof Ibisz, z wiekiem wygląda coraz młodziej. Oglądając festiwal w Opolu, jej uwagę zwrócił przede wszystkim fakt, iż dawne gwiazdy telewizji... zestarzały się.

Agata Młynarska (48 l.), podobnie jak Krzysztof Ibisz, z wiekiem wygląda coraz młodziej. Oglądając festiwal w Opolu, jej uwagę zwrócił przede wszystkim fakt, iż dawne gwiazdy telewizji... zestarzały się.

Prezenterka podzieliła się swoją refleksją na temat jubileuszowej edycji. Przypomnijmy: Agata ma żal do organizatorów, że jej ojca legendę i jednego z twórców, Wojciecha Młynarskiego, zaprosili w ostatniej chwili, trzy tygodnie przed rozpoczęciem imprezy. Artysta nie mógł więc pojawić się, mając już zaplanowany wcześniej urlop.

Na festiwalu znalazła się jednak cała plejada gwiazd, jak pisze Młynarska, "starych twarzy, które w telewizji są już rzadkością, a zwłaszcza w show-biznesie".

Do dziennikarki po obejrzeniu transmisji dotarło, jak wielką szkodą jest brak pokoleniowych transferów w mediach.

Reklama

"Kiedy zobaczyłam na jednej scenie obok siebie Skaldów, Irenę Santor, Halinę Frąckowiak, Marysię Szabłowską (66 l.) i wielu innych, zrobiło mi się żal. Żal, że się starzeją, ale przede wszystkim żal, że mamy ich tak mało, że są już rzadkością na co dzień" - pisze Agata na Facebooku.

Twierdzi, że to nieprawda, iż publiczność już ich nie chce, że teraz jest czas tylko dla młodych. Jej zdaniem czas jest dla wszystkich.

"To lekcja o tym, że starość dopadnie wszystkich, że są zmarszczki, których naciągnąć już się nie da, że siwizna i zachrypnięty głos z czasem dotkną i nas. Takie zgromadzenie Wielkich Starych Tuzów ma zatem działanie na swój sposób wychowawcze. Uświadamiamy sobie, że świat nie składa się tylko z gładkich, pięknych, żwawych, długonogich, nienagannych stworzeń ludzkich" - komentuje Młynarska.

"Kiedy patrzyłam na bardzo zmienionego upływem lat Andrzeja Zielińskiego ze Skaldów czy Bogusia Łazukę, który na ten wieczór wygrał z alkoholizmem, to nie ukrywam, że miałam ambiwalentne uczucia. Pokazywać ich czy już nie? Czy taka starość jest sceniczna, medialna, czy nie dzieje się im krzywda?

Czy Pućka Szabłowska, starsza już Pani, może być portretowana w dużych zbliżeniach obnażających zmarszczki i przekrwione oczy? A jednak było w tych ludziach coś pięknego i prawdziwego. Była w nich prawda o tym, jak starzeje się, jak zmienia się człowiek.

I - jak się okazało - artyści ci nie musieli czekać długo na aplauz widzów. Na pełne entuzjazmu skandujące przyjęcie. Publiczność pokazała, że jest gotowa kochać i jednych, i drugich, że jedni bez drugich znaczą dużo mniej, a razem mogą stanowić prawdziwą potęgę" - kończy.

Trudno się nie zgodzić z Agatą. Odkrywcze to jednak nie jest...

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama