Turcja od pewnego czasu jest modnym kierunkiem dla osób marzących o operacjach plastycznych w okazyjnych cenach. Turcja leży w końcu dużo bliżej niż Tajlandia, a ceny są równie zachęcające. Wprawdzie w przpadku ewentualnych powikłań, sytuacja może się skomplikować, ale kto by się tym przejmował na zapas. Z oferty tureckiej kliniki skorzystał właśnie Misiek Koterski. Zdecydował się na zagęszczenie czupryny metodą chirurgiczną. Jak ujawnił, miał w związku z tym wiele obaw, ale uznał, że „do odważnych świat należy”.
Pokazał zdjęcia po zabiegu
Do Stambułu zabrał ze sobą świeżo odzyskaną Marcelę Leszczak, żeby go wspierała w chwilach zwątpienia. Aktor jest już po zabiegu, a nawet po zdjęciu opatrunków.Na razie nowa fryzura Miśka nie wygląda zbyt okazale, bo przed zabiegiem musiał przejść golenie głowy, więc aktualnie ma jeszcze mniej włosów niż miał. No ale ma się to wkrótce spektakularnie zmienić. Jak szumnie zapowiedział Misiek:
Może nie wygląda to dzisiaj zbyt fenomenalnie, ale efekty mają być wspaniałe.
Swoje wrażenia Koterski zrelacjonował na InstaStory, używając przy okazji krzywdzących stereotypów pod adresem Turków:
Żebyście sobie nie myśleli, że gdzieś pod ziemią mnie nie skubali. Nerkę mam. Sprawdzałem. Nie wycięli. Organów nie sprzedali. Przy takim zabiegu stres jest, falowały różne myśli, że Turcja, że to, że bomba wybuchnie, albo że nerkę wytną. Ale nic takiego się nie dzieje
Najważniejsze, że Koterski głęboko wierzy w powodzenie zabiegu. Podobno nastawienie pacjenta jest kluczowe w takich sytuacjach. Zobacz też:
Dzieci Anny Kalczyńskiej przebywają w szpitalu. Wyjaśnia, co się stałoKsiężna Kate nigdy nie była taka szczupła. Nowe zdjęciaZnany rajdowiec Leszek K. trafił do aresztuNowe odcinki serialu "Pierwsza miłość" obejrzysz też na PolsatGo już teraz!




***








