Ten dzień miał wyglądać zupełnie inaczej. Z okazji urodzin Michał nie szykował wielkiej fety. Jak zwykle zabiegany, w przerwie między jednym koncertem a drugim planował usiąść przy stole z rodzicami, bratem i jego rodziną, usłyszeć "Sto lat", a potem zdmuchnąć świeczki na torcie.
Tymczasem musiał pożegnać tatę. To właśnie on był pierwszym słuchaczem syna. Michał miał 5 lat, kiedy zaczął konkurować z największymi gwiazdami. Gdy występowały w telewizji, wyłączał odbiornik i oznajmiał rodzinie, że on potrafi lepiej, po czym zaczynał popis.
Mając 13 lat, Michał Bajor wystartował w eliminacjach do opolskiego festiwalu. I pewnie odniósłby sukces, gdyby któryś z jurorów nie sprawdził, ile ma lat. Po tym, jak pan Michał w wieku 16 lat wygrał Festiwal Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze, propozycja goniła propozycję.
Nie wiadomo, jakby się to skończyło, gdyby nie jego mama Maria (80 l.), która była nauczycielką. Kazała synowi najpierw zdać maturę, a następnie robić karierę.
W ostatnich latach opiekował się rodzicami. Przywoził ich do swojego domu pod Warszawą. Często jeździł też do nich, do ukochanego Opola. Codziennie telefonował, aby zapytać o zdrowie.
Teraz, w obliczu tragedii, artysta musiał odwołać najbliższe koncerty, aby wraz z bratem zająć się pogrzebem taty. Zdaje sobie również sprawę z tego, że będzie musiał zaopiekować się mamą. Zawsze będzie pamiętał słowa ojca.
"To on kiedyś powiedział, że dzień, w którym powiem sobie, że już wszystko umiem, będzie pierwszym dniem końca mojej kariery" - powiedział w wywiadzie dla "Rewii" artysta.
Zobacz również:







![Wiśniewski ostro o Martyniuku. Mówi o konsekwencjach [POMPONIK EXCLUSIVE]](https://i.iplsc.com/000LSVO3WR5EMYY0-C401.webp)


