Zaczynała dość niewinnie - stosowała pozornie proste rymy, ubierała się na czerwono, śpiewała o cielistych rajstopach. Potem weszła na polską scenę z przytupem i ostrym słowem (sprawdź!), które wycelowane jest zawsze w punkt. Jedni ją kochają, drudzy nienawidzą. Mery Spolsky - piosenkarka (zobacz!), autorka tekstów, raperka, artystka sceniczna. Ostatnio, Mery szaleje na Instagramie - wrzuca zdjęcie z pośladkami, a nawet....przeklina bez cenzury!
"Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj"
Tak brzmi tytuł książki artystki. Spolsky promuje lekturę za pomocą tzw. live act tour, czyli trasy, podczas której w artystyczny sposób czytane (i rapowane) są teksty Mery. Utwory piosenkarki są na tyle proste, że właściwie każdy je zapamięta, ale nie każdy odczyta ich sens. I to także jedna z tych cech twórczości Mery, która wzbudza kontrowersje.
"Nie przepadam za przegrywaniem I nieodpisywaniem Nie lubię tofu, wasabi uwielbiam Ostro bez końca i pieczenie słońca" - fragment "Trapowego opowiadania" Mery Spolsky
Odważne zdjęcia na Instagramie
Mery Spolsky coraz częściej pojawia się na Instagramie i wstawia odważne zdjęcia promujące jej twórczość. Czasem jest to zdjęcie z odsłoniętym pośladkiem, a czasem tabliczka z napisem "Nie i ch*j!".
Co sądzicie o takim sposobie wyrażania siebie?ZOBACZ RÓWNIEŻ:Małgorzata Foremniak zachwyca się Janem Klimentem
Żulczyk po pierwszej rozprawie o znieważenie prezydenta. "Nie miałem intencji znieważenia"
Doda przeżywa rozwód z Emilem i...rozpoczyna warsztaty motywacyjne!








