Magazyn "Party" poinformował ostatnio, że wdowa po Piotrze Woźniaku-Staraku (†39 l.) postanowiła zaangażować się w promocję ostatniego filmu męża, który niebawem wchodzi do kin. Agnieszka miała ponoć zgodzić się na udział w kilku światowych premierach. Do tego z artykułu mogliśmy się dowiedzieć, że gwiazda TVN planuje niebawem otworzyć restaurację, którą planowali wraz z mężem. "Agnieszce bardzo zależało na tym miejscu. To ona dbała o większość detali związanych z wystrojem. Tuż przed śmiercią Piotra zamawiali obrazy i meble, stworzyli menu" – zdradziła informator gazety. Pojawiły się głosy, że to najwyraźniej dla Agnieszki forma terapii. W końcu rzucenie się w wir pracy jest jednym ze sposobów, by zapomnieć o dramatach i problemach. Agentka gwiazdy postanowiła natychmiast zdementować te rewelacje. W rozmowie z Pudelkiem kategorycznie wszystkiemu zaprzeczyła!
"Nie będzie żadnej restauracji, nie wybierali żadnych obrazów, sztućców, nie ułożyli menu. Myśleli o restauracji, ale ten pomysł upadł już kilka miesięcy temu. Agnieszka nie ma też w planach udziału w światowych premierach filmu, o czym piszą w tym samym artykule" - oznajmiła agentka.


***








