Nie było tajemnicą, że Melania Trump niespecjalnie odnalazła się w roli pierwszej damy i źle czuła się w Białym Domu. Media plotkarskie donosiły, że kobieta marzy o rozwodzie z milionerem, ale dla dobra jego politycznej kariery powstrzymuje się przed tym radykalnym krokiem. Oczywiście nie bez znaczenie miały być także pieniądze, bowiem Trump słynie z tego, że każe swoim ukochanym podpisywać intercyzę, by te całkowicie go nie ogołociły. Melania nie chciała ponoć wywoływać medialnych sensacji także z powodu syna Barrona. 15-latek jest bardzo wrażliwy i mógłby sobie z tym nie poradzić, z tego też powodu jego mama uznała, że się dla niego poświęci...Trzeba też dodać, że dzięki pieniądzom męża aż tak przesadnie nie cierpi w tej "niewoli małżeńskiej"..."Melania zachowuje się tak, jakby nie była naprawdę szczęśliwa, ale zaakceptowała to, czego wymaga się od niej, aby żyć tak, jak lubi. Uwielbia spa, czas na świeżym powietrzu i europejską atmosferę, którą tak wielu lubi w Mar-a-Lago. Można śmiało powiedzieć, że gra w tę grę dla osobistych korzyści" - czytamy w jednym z amerykańskich tabloidów.
Tak dziś wygląda syn Donalda Trumpa
Ostatnio jednak Melania opuściła słoneczną Florydę i wybrała się na zakupy do Nowego Jorku. Podczas wyjazdu towarzyszył jej oczywiście syn Barron i tutaj pojawia się największe zaskoczenie.
Zdjęcia paparazzich wywołały ogromne poruszenie, bowiem 15-latek nie pokazywał się publicznie od dłuższego czasu i w tym okresie naprawdę nieźle wyrósł i już jest większy od matki...Uwagę zwracała także stylizacja chłopaka. Do czarnej bluzki i ciemnych jeansów dobrał bowiem dobrał torbę Louis Vuitton x Richard Princ, za którą trzeba zapłacić ponad 15 tysięcy złotych!
Wygląda stylowo jak mama?


***








